Ognisko
Data: 29.11.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: andyoneone, Źródło: Pornzone
Jest wczesny ranek. Już od świtu krzątam się po domu. Dziś jest wielki dzień. Dziś właśnie odbędzie się ognisko, na które tak długo czekałem... właściwie nie na całe ognisko, a na osobę, którą tam spotkam. Niby jesteśmy dobrymi znajomymi, ale zbyt często się nie widujemy. Od samego rana walczę z zarostem na ciele. Nikt o tym nie wie, ale jestem gejem i mam nadzieję, że coś więcej wyniknie z dzisiejszego spotkania. Oczywiście to tylko złudna nadzieja, ponieważ prawdopodobnie wszyscy moi znajomi są hetero. No nic, tak czy tak wygolony dół to nic złego, nawet jeśli z dzisiejszego ogniska nic nie wyniknie. Gdy już skończyłem popatrzyłem na siebie w lustrze. Osiemnastoletni Michał o dość wątłej budowie ciała, zielonych oczach i blond włosach całkiem nagi stał teraz przed lustrem. Wygląda na to, że skończone. Większość dnia się dłużyła. Z całego napięcia napisałem do Grześka - długo wyczekiwanego osobnika, czy z całą pewnością przyjdzie na spotkanie. Odpowiedź była twierdząca. Po obiedzie, od razu zacząłem się szykować. Szybki prysznic, a później spojrzenie z politowaniem na szafę z ciuchami. -Boże, ja naprawdę nie mam fajnych ubrań. -Pomyślałem. Pół godziny grzebania w poszukiwaniu odpowiedniej gardroby mniej więcej się opłaciły. Ubrałem jedne z najlepszych jeansów, koszulkę na ramiączkach, do tego ciemnoczerwoną kurtkę. Ciemne adaśki i można ruszać. Do ogniska jednak zostały trzy godziny. No nic - wyjdę i tak z domu, jeśli się przewietrze może czas szybciej zleci. Poszedłem ...
... pospacerować po parku. Chodząc tak leniwie zobaczyłem jak jeden facet popisuje się swoimi umiejętnościami jazdy na desce przez kumplami. Był ubrany w luźną koszulkę na ramiączkach - tak luźną, że dosłownie było widać mu sutki. Aż się rozmarzyłem - męskie sutki to moja wielka słabość. Po spacerze zachaczyłem jeszcze o monopolowy. Nie można przecież przyjść z pustymi rękami. Kupiłem jakąś flaszkę wódki i wyszedłem. Oczywiście nie obyło się bez sprawdzenia dowodu. Nie lubię go pokazyć, a to głównie przez fakt zdjęcia, które znajduje się w dowodzie. W drugiej strony szczerze, komu podoba się zdjęcie w dowodzie? No właśnie. Po wszystkim udałem się leniwym krokiem w miejsce ogniska. Gdy dotarłem spotkałem już kilku gości. Oczywiście standardowo trzeba było się przywitać. I tak z kumplami zbicie łapy, a z dziewczynami przyjacielski przytulas czy buziak w policzek. Ehh, żebym takiego dostał od Grześka... Właśnie! Swoją drogą, gdzie jest Grzesiek? Jeszcze nie zdążył dojść. Ognisko się już zaczęło i niektorzy smażyli kiełbasę. Tak - to jedno z niewielu ognisk, na których nie tylko chleje się wódę. Mimo wszystko ona też w pewnym momencie też poszła w ruch. Ja jako, że za alkoholem nie przepadam - ale głowę mam i tak dość mocną - nie piłem wszystkich kolejek. Zacząłem się już nudzić gdy wreszcie nadszedł ten moment. Na miejsce spotkania dotarł umięśniony, niebieskooki osiemnastoletni blondyn. Grzesiek nareszcie jest. Oczywiście karna kolejeczka musi być. Zaraz po niej usiadł z nami. Dzięki ...