Powieść romantyczna Dominika 6
Data: 30.11.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Dominik, Źródło: Pornzone
... już kurtki. Niestety lato już się skończyło. Dominik ? – zawahał się – Czy ja… czy ja mogę Cię odprowadzić? – zapytał nieśmiało jakby zaraz miał dostać po głowie.
- Zwariowałeś? Jeszcze się pytasz ?! Myślałem, że to jest oczywiste. Chyba, że chcesz aby mnie zjadły wilki. – zaśmiałem się głośno – Przypominam Ci, że ty tu mieszkasz już trzy lata a ja ze swoim szczęściem na pewno bym się gdzieś zgubił. Mam fatalną orientację w terenie…
- No to świetnie! – ucieszył się jak dziecko klaszcząc w dłonie – Przynajmniej zobaczę gdzie mieszka mój ch…. Przyjaciel. – poprawił się w sekundę. Wyglądał na zmieszanego. Ja udałem, że nie słyszałem tego błędu. Nie chciałem go wprowadzać w jeszcze większe zakłopotanie.
Dziesięć minut później byliśmy już pod moim blokiem.
- Wejdziesz? – zapytałem.
- Nieee.. innym razem. Robi się późno a mam jeszcze coś do załatwienia.
- W takim razie baaaaaardzo dziękuję za miły spacer, towarzystwo i pokazanie mi parku nocą. Jesteś naprawdę w porządku Olek. – uśmiechnąłem się czule.
- Do usług mój panie – ukłonił się winszując dłonią.
W tym momencie myślałem tylko o jednym – Proszę przytul mnie! Zrób to! Przytul i pocałuj!
- W takim razie do zobaczenia Dominiku! Jesteśmy w kontakcie.
Przytul do cholery ! Już!
- Do zobaczenia – uśmiechnąłem się szeroko i wyciągnąłem dłoń na pożegnanie. Jego uścisk był jak zawsze bardzo męski, silny. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Jednak Olek odwrócił się na pięcie i odszedł. Stałem jak wryty. Tak ...
... bardzo chciałem poczuć jego ciepło i zapach. Tak bardzo chciałem poczuć jego usta. Chyba za bardzo się nakręciłem całą tą sytuacją, która, jak miałem wrażenie, została skradziona przez mój umysł z filmów Hollywood. Nie! Muszę to zrobić…!
- Olek! – krzyknąłem.
Zdążył już się oddalić spory kawałek. Odwrócił się a ja rzuciłem mu się na szyję. To było jak spełnienie marzeń na tamtą chwilę. Nie czułem czasu, nie czułem obecności świata, który nas otaczał. Byłem tylko ja i on, wtuleni w siebie i spragnieni miłości. Czułem jak drży. Pogłaskałem go czule po głowie. Czułem też jego silny zapach. Zapach jego włosów, zapach jego skóry, jego ubrań. Emocje sięgały granic możliwości. Nie chciałem go puszczać, już nigdy. Zaszumiało mi w głowie. Musnął moją górną wargę swoimi ciepłymi, wilgotnymi ustami. Pocałował mnie delikatnie i niepewnie. Odwzajemniłem mu się tym samym z wiązką namiętności, wpychając delikatnie swój język w jego usta. Czułem, że odpływam. Moje nogi zaczęły się uginać, dlatego Olek przywarł di mnie jeszcze bardziej tak, że czułem jego biodra na moich biodrach. Był jak moja tarcza przed upadkiem. Miałem wrażenie, że nic nie jest już ważne. Liczyłem się tylko ja i on. Staliśmy jeszcze przez dłuższą chwilę wtuleni w swoje spragnione ciała. Kątem oka spostrzegłem miliony gwiazd na bezchmurnym niebie. Bardziej romantycznej chwili nie potrafiłem sobie wyobrazić. Jedna z gwiazd spadła, co spotęgowało klimat. Pomyślałem życzenie. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. ...