1. Tinder Love


    Data: 14.12.2019, Autor: westchnienie, Źródło: Lol24

    ... drzwi mieszkania, aż otwiera mi je zwyczajny chłopak. Przystojny, wysoki i ubrany w szlafrok, od razu po nim widać, że nie będzie pierdolił się w tańcu.
    
    -Witam, kolego.
    
    -Cześć, daj, odstawię ci torebkę.
    
    -Dzięki.
    
    Podaję mu torbę, logo Ralpha Laurena przykuwa jego uwagę, a ja rozglądam się po mieszkaniu. Białe ściany, brak mebli i klasyczne łóżko z Ikei-musi być tu nowy.
    
    -Chcesz coś palić?
    
    Pytam od razu, wiem, że potem nie będzie czasu.
    
    -W sumie to chętnie.
    
    -Masz bletki?
    
    -Chyba w szufladzie, ale sprawdzę.
    
    Odwraca się ode mnie. Ma ładnie rozbudowane barki, a jego włosy są w lekkim nieładzie. Stukam paznokciami o biurko, aż w końcu słyszę głęboki głos.
    
    -Mam, akurat ostatnia mi została.
    
    Zaczynam kręcić gibona przy źle złożonym stole, czuję, jak mi się przygląda.
    
    -Co tam?
    
    -Dobrze, w dobrym momencie się spiknęliśmy, bo akurat miałem chwilę wolną, sesja już za mną. Ty dalej w liceum, tak?
    
    -Owszem, udało mi się trafić do fajnej szkoły.
    
    -O, to dobrze, ja do chujowego liceum chodziłem.
    
    Dobrze, że przekroczył barierę z przekleństwami, nigdy nie wiem, kiedy jest odpowiedni moment, żeby zacząć kląć. Patrzę mu prosto w oczy i liżę bletkę. Jego ciemne brwi lekko się podnoszą, podoba mu się ten widok.
    
    -Możemy tu palić?
    
    -Chodź do kuchni.
    
    Siadamy przy małym stoliczku, z dźwiękiem okapu w tle. Plastikowa butelka zastępuję popielniczkę, a na podłodze leżą opakowania po płatkach śniadaniowych. Typowy mężczyzna. Obok okna widzę kolekcję ...
    ... kieliszków, ale niestety nie widzę niczego, czym można by je było wypełnić. Może to i lepiej, czuję jeszcze resztki kaca po wczorajszych urodzinach Alana.
    
    -Mogę pierwszy odpalić?
    
    -Ładni chłopcy nie muszą mnie pytać o takie rzeczy.
    
    Uwielbiam przyglądać się twarzom mężczyzn, kiedy ich komplementuję, są tacy zaskoczeni. Podaję mu blanta i przyglądam się mu. Każdy człowiek zaciąga się inaczej, on powoli wchłania dym, jakby rozkoszował się smakiem nielegalności. Po paru buchach oddaje mi moje dzieło, a ja od niechcenia zaciągam się parę razy. Czuję, jak moje powieki opadają o parę milimetrów, moje ciało już odczuwa narkotyk. Przez okno dociera do mnie wiatr, przechodzi mnie lekki dreszcz.
    
    -Zimno ci?
    
    -No troszkę, ale wytrzymam.
    
    -No co ty. Chodź na sofę, mam koc.
    
    Oczywiście, że nie jest mi zimno i oczywiście, że on to wie, ale oboje wiemy, do czego to zmierza. Końcówka blanta pali nam usta, więc wyrzucam go do kosza, który, jak u każdego normalnego człowieka znajduje się pod zlewem i wstaję z krzesła. Zostawiam za sobą brudne naczynia i sterylnie białe ściany, aby przejść do kolejnego pomieszczenia. Brak dekoracji, zdjęć, kwiatów-na pewno nie ma dziewczyny.
    
    -Oglądamy coś na Netflixie?
    
    -Kurwa, jak typowo.
    
    Śmieję się, ale z chęcią przyjmuję propozycję. Przejmuję kontrolę nad pilotem i wybieram The End Of The Fucking World, jakimś cudem ten czubek jeszcze tego nie widział. Oglądamy pierwsze dwa odcinki przyglądając się sobie i zmniejszając dystans. W końcu ...