Dziwka - część 16 - Nad kanałami
Data: 13.06.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: MeskaDzivka, Źródło: Pornzone
... nie był. Południowiec, niski, kędzierzawe, siwiejące włosy ustępowały pola zakolu łysiny. Rogowe oprawki ściskały grube szkła okularów. Uśmiechnąłem się, praca to praca.
Okazał się być bardzo sympatyczny. Branża filmowa. Proszę, nie żartuj. Żadne porno. Po prostu branża filmowa. Festiwale, dystrybucja, promocja. Świat celuloidowej iluzji. W hotelu wziął szybki prysznic i spóźniony pognał na spotkanie przedstawiając mnie jako asystenta. Taksujące mnie spojrzenia nawet nie skrywały, że domyślają się charakteru tej asysty. Dwa spotkania, kolacja z partnerami, hotelowy pokój. Prysznic wzięliśmy razem, umyłem mu plecy. W łóżku szybko dotarłem ustami do jego penisa. Lodzik, na mokro, z lizaniem. Czułem jak się odpręża i w końcu z głośnym arghh przytrzymał moją głowę zapraszając do połknięcia. Polizałem jeszcze chwilę, popieściłem i udałem się do łazienki przepłukać usta. Kiedy wróciłem już spał.
Chrapał niemożebnie, jak wielkolud z kreskówki. Łóżko wibrowało od przeciągłego chrrrrr... Zasnąłem. W śnie świat się kończył niszczony drżeniem, szkło pękało wpadając w rezonans, równe rzędy kolejowych torów skręcały się w bezładne spaghetti..
Obiecany wieczorem w windzie drugi raz wypadł rano. Poranna erekcja, którą przywitałem ustami szybko wskakując na górę. Podobała mu się ta jazda a ja mając kontrolę mogłem delikatnie modulować rytm, wpuszczać go płycej, głębiej.. Doszedł, jeszcze zanim się wysunął ja też trysnąłem zalewając jego brzuch i piersi. Klęczałem później obok ...
... zlizując swoje nasienie i mrucząc jak kot .. śmiał się.
Prosto z porannych spotkań samolot i Amsterdam. O co ty pytasz, jaki seks w samolocie? Mam na ten temat wyrobione zdanie – bzdura. Miejsca tyle co nic, dyskrecja? Może na transatlantyckim, gdy wszyscy zasną. Na krótkiej trasie przed toaletami stoi kolejka przeganiana przez stewki przeciekające się z cateringiem.
Dojazd do hotelu był męczący. Środek miasta, korek, ale było warto. Położony przy kanale o niewypowiadalnej – chyba, że chcesz się zapluć – nazwie Grand zapamiętałem doskonale. Klasa i jeszcze raz klasa, do tego bez blichtru marmurów i szkła, którymi epatują nowoczesne hotele. Szybka toaleta i znów seria spotkań zakończonych wczesną kolacją.
- Mam dla ciebie niespodziankę. W zasadzie prośbę.
Knujesz coś kolego, pomyślałem. Szliśmy przez Wallen. Zapadający zmrok przywołał turystów i nieliczne grono prawdziwych poszukiwaczy wrażeń. Dziewczyny prezentowały się na wystawach, niektóre stały w drzwiach swoich klitek. Seks jak fast-food, na wyciągnięcie ręki o ile trzymasz w niej banknot.
- Trochę już zorganizowałem, ale gdybyś nie chciał oczywiście zrozumiem.
- Czego bym miał nie chcieć?
Wyjaśnił. Późnym popołudniem przyleciał jego znajomy. Lubią robić sobie wzajemnie żarty i dziwne prezenty. Ostatnio przegrał zakład, nie zrozumiałem o co się założyli, chyba o pierwszą lokatę na festiwalu i on w nagrodę ma zorganizować rozrywkę. Pomyślał, wymyślił. Obdzwonił kilka miejsc, dostał adres. Klitka podobna do ...