-
Wyspa szczescia - 7.
Data: 01.01.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... ubraniami, inne opuściły głowy i unikając wzroku pozostałych, skupiały się na zakładanych fragmentach garderoby. Zabawa trwała zbyt krótko! W powietrzu wręcz wyczuwało się napięcie spowodowane zbyt krótką, żarliwą zabawą. W milczeniu czekały na propozycję Aldony. Już po chwili ponownie zabrała głos. – Obiecałam niespodziankę i zgodnie z obietnicą zgasiłam światło. Było fajnie, prawda? – milczenie uznała za potwierdzenie jej odczuć i z uśmiechem zadowolenia kontynuowała. – Miałam jeszcze jedną niespodziankę, ale nie doszła do skutku, niestety. No, i ch... Yyy, to znaczy, też żałuję! Trudno! Następnym razem będzie lepiej! Która zainteresowana powtórzeniem imprezy, ale po modyfikacji? Będzie ostrzej! – Rozsypiesz szkło? – burknęła podniecona Bianka. Nie była zadowolona z przerwania zabawy. Dziewczyny parsknęły śmiechem. – Bianka, za karę zostajesz dzień dłużej na obozie i sprzątasz mój pokój – Aldona bez cienia uśmiechu wskazała ją palcem. – Jasne! Już! Jeszcze po piwo i fajki będę biegać! – równie poważna Bianka przesadnie gorliwie pokiwała głową. Po chwili prychnęła, rozbawiona swoim komentarzem. – Nawet po alkoholu nie podałabym ci zgniecionego peta – mruknęła pod nosem i z ironicznym uśmiechem pokręciła głową. – Super! W nagrodę będziesz mogła zapalić przy sprzątaniu pokoju – Aldona udała, że nie słyszała ostatniego zdania. Te, które ich słuchały, uśmiechnęły się, rozbawione dialogiem. Wiedziały, że Bianka nie pali papierosów i nikomu nawet nie pożyczy ...
... pieniędzy na ich kupno. Teraz wszystkie potrzebowały czasu, aby ochłonąć. – Musimy to powtórzyć – odezwała się któraś odważnie. Rozmowa wróciła na właściwe tory. Reszta na razie milczała. Nadal były podniecone. Trudno było im od razu planować następne spotkanie. Myślami i emocjami nadal były kilkanaście minut wcześniej. * – Kurde, dziewczyny! A gdyby tak zrobić „kumulację”? – Aldonie zaświeciły się oczy. Aż podskoczyła na wersalce. – „Aldi”, a tak konkretnie, o co ci chodzi? – Celina wyraziła zdanie w imieniu ogółu. – No, wpadamy wszystkie o konkretnej godzinie. Alkohol, muzyka, striptiz, kilka zabaw i rozbieramy się. Jeżeli jeszcze będzie z czego... Zamykam drzwi, gaszę światło i zapalam dopiero po godzinie. A co dzieje się przez tę godzinę, pozostaje w tym pokoju. Główna zasada: brak zasad. Godzimy się na wszystko! – rozejrzała się podekscytowana własnym pomysłem. Odpowiedziało jej milczenie. Któraś chrząknęła. – No, oczywiście, modyfikacje pomysłu też do rozważenia przez grupę – dodała. I jeszcze po kolejnej pauzie wypełnionej milczeniem: – Mogę postarać się o niespodzianki... Zapadła cisza. Już żadna nie westchnęła, ani nie chrząknęła. Niektóre niepewnie spoglądały na koleżanki. Inne unikały wzroku pozostałych. Jak raz wszystkie najchętniej koncentrowały się na ubieraniu. – I to nazywasz „kumulacją”? – pierwsza odezwała się „Demi”. W jej głosie pobrzmiewało zdziwienie. Nadal leżała obok Jolki. Głaskała ją po biodrze. Dziewczyna ani myślała odsunąć ...