-
Poziomkowa przygoda z kuzynem (cz. 7)
Data: 02.01.2020, Kategorie: Geje Autor: Jabber Jabber, Źródło: SexOpowiadania
... nagle zapłonęła uczuciem, namiętnością. Namiętność ta zapuściła korzenie i rosła każdego dnia. Wciąż rośnie. Rozumieliśmy się bez słów i zaakceptowaliśmy swoje wady. Nic nigdy nie musieliśmy zmieniać w sobie. Jego miłość dała mi siłę by zapomnieć o samym sobie by być tylko dla niego. By być jego oparciem i przyjacielem. Doradcą i prywatnym psychologiem. Bez żadnego pośpiechu planowaliśmy naszą przyszłość i spełnialiśmy nasze marzenia. Darzyliśmy się kompletnym zaufaniem. Wiem że nie muszę się martwić czy z kimś mnie zdradzi. Nie czuję takiego zagrożenia jak i on wobec mnie. Oczywiście, czasem wkrada się zazdrość ale czym by była miłość bez tego? Nie byłem nigdy panicznie zazdrosny. Mamy do siebie zaufanie. Za bardzo się kochamy by narazić je na szwank. Sprawił że stałem się lepszym człowiekiem. Odczułem z nim całą gamę emocji : szczęścia, radości, smutku, złości i żalu w każdej możliwej formie. I bardzo się z tego cieszę. Udowodniło to że jesteśmy stworzeni dla siebie. Nigdy nikogo tak nie kochałem. I nie pokocham. Bo już tylko z nim chcę zostać. Jest tym jedynym. Chociaż brzmi to naiwnie to co do tego jestem pewny na milion procent. Darzyliśmy się uczuciem którego nie mogliśmy w pełni wyrazić w słowach. Życzę każdemu by przeżył miłość taką jak ja. Ona istnieje, tylko trzeba w nią wierzyć. Może jest bliżej niż wam się wydaje? Tak właśnie było w moim przypadku. Teraz to on położył mnie na plecach. Podniosłem swoje nogi a on siedząc na nogach i opierając swoje ręce o łóżko ...
... odwdzięczył mi się wchodząc we mnie. Zacisnąłem powieki i wydobywałem z siebie wszystkie możliwe dźwięki a on wcale nie zwalniał. Jego biodra i pośladki poruszały się z wielką gracją, mimo tak szybkiego tempa. Zdumiewało mnie to. Był przepiękny. Nagle przerwał. Nie zbytnio byłem z tego pocieszony. Pokierował mnie na krzesło i z tego właśnie powodu, moje niezadowolenie odeszło równie szybko jak się pojawiło. Pod krzesło podsunął taboret w tym samym kolorze którego wcześniej tu nie było. Widocznie dziadkowie dokupili to do kompletu albo znaleźli go gdzieś na strychu zawalonym gratami. Oparłem kolano o siedzenie krzesła a Filip zrobił to samo tylko że na taborecie. Wsunął swojego penisa między moje pośladki i znów obdarował mnie rozkoszą. Zaplótł ręce na moim brzuchu i delikatnie przywarł swym ciałem do mojego. Tym razem robił to delikatnie, cały czas całując moje rozgrzane plecy. Zaczął szeptać jak bardzo mnie kocha. Uwielbiałem słowo kocham w jego wykonaniu. Było to coś pięknego - słyszeć te słowa od niego codziennie. Nigdy mi się to nie znudzi. Po jakichś dziesięciu minutach skończył po czym zaniósł mnie do łóżka. Okrył nas kołdrą i znów się całowaliśmy. Na nic więcej już chyba nie mieliśmy sił. Zmęczenie i niewyspanie dało o sobie znać. Jednak mimo tego zaproponował by się ubrać i wyjść przed dom. Zachęcił mnie tym że zdradzi mi swoją największą tajemnice. Wyciągnąłem dwa heinekeny z lodówki i udałem się w stronę przedpokoju. Filip musiał jeszcze iść do łazienki. Po chwili ...