1. Zdrada zony Sylwi


    Data: 03.01.2020, Kategorie: Zdrada Autor: Jon Bovi, Źródło: SexOpowiadania

    ... telefonu. Wykorzystałem okazję i tak się stało. Od tamtej pory widziałem całe zapisy rozmów sms-owych na mailu. Czytałem w pracy i nie dowierzałem otóż...
    
    Moja żona poznała podczas zakupów w supermarkecie mężczyznę a raczej chłopaka - 20lat i chyba zawrócił jej w głowie bo ich konwersacje były niemal nonstop o seksie. On opisywał co jej zrobi jak się zobaczą (zapomniałem dodać, że on chyba był w jakieś delegacji gdy się spotkali) i jaki to nie jest zauroczony jej ciałem i wyglądem. Pytał czy ma wygoloną szczelinkę, czy dba o siebie i w ogóle zasypywał ją komplementami jaki byłby szczęśliwy gdyby mógł ją chociaż dotknąć. To wszystko trwało jakieś półtora miesiąca. Pomyślałem, że na razie będę tylko czytał - w końcu nic złego nie robią... Do czasu gdy nie umówili się na spotkanie. On miał do niej przyjechać kilkaset kilometrów. Ten program to był mój as w rękawie. No co, spotkają się i tyle - w końcu trochę nakłamała w tych sms-ach więc pomyślałem, że jak zobaczy jaka jest naprawdę to pogadają i się zakończy. Tego dnia wyszedłem do pracy normalnie i obserwowałem skrzynkę meilową. Było kilka smsów o 8 rano po czym do 15 cisza (o 17 wracam z pracy) i kilka smsów po 15.30 o tym jak doskonale się całuje i fajnie byłoby się zobaczyć jutro na coś więcej. Okazało się, że zostaje do Piątku u nas w mieście. Wróciłem z pracy lekko zirytowany ale obiad był, w domu wszystko ogarnięte i brakowało mi pomysłu na rozmowę. Wieczorem Sylwia szybko położyła się spać więc nie mieliśmy czasu ...
    ... porozmawiać. W nocy wsunąłem rękę pod jej bieliznę i wydawało mi się, że się wygoliła - ale bardzo szybko wyciągnęła moją rękę i powiedziała, że jest zmęczona i nie ma ochoty. Nie wiedziałem co robić, poszedłem do pracy ale to nie dawało mi spokoju. Urwałem się więc wcześniej i postanowiłem podglądać moją żonę żeby niczego nie przeoczyć. Po balkonach wszedłem na pierwsze piętro - nie było to szczególnie trudne gdyż za naszym blokiem nic szczególnego nie ma i nikt nie mógł mnie złapać. Znałem godzinę o której przyjdzie więc nie musiałem długo czekać. Przez okno doskonale widziałem naszą sypialnię a przez kwiatki chyba nie było mnie widać.
    
    Przyszedł punktualnie o 9. Dobrze zbudowany, wysoki blondyn (z smsów wynikało, że dużo czasu poświęca na ćwiczenia i imprezy). Jakoś nie było między nimi gdy wstępnej - od drzwi do sypialni prowadziła całując jego usta i zaraz stanęli obok łóżka. On trzymał ręce na jej piersiach i pośladku na zmianę gniotąc. Serce waliło mi jak oszalałe ale obiecałem sobie, że nie będę podejmował żadnych pochopnych kroków. Po dłużej chwili zaczął ją rozbierać ale Sylwia raczej nie radziła sobie z tym wiec chciała jak najdłużej się całować - bała się chyba i mimo wszystko nie była taka śmiała. On napierał co chwile ściągając z niej jakiś ciuch aż w końcu została nawet bez stanika. Miała na sobie najlepszy komplet czarnej koronkowej bielizny, pas i pończochy. Jej sutki stały stwardniałe każdy w inną stronę ale chłopak chyba się pośpieszył zabierając sie za ...