Zemsta
Data: 04.01.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Elle, Źródło: Fikumiku
... kolarskich spodenkach, kręcący się na rowerowym siodełku ( całkiem niezły tyłek, jak twierdzili wszyscy, i jedyna rzecz w Panu Śmieszku, która mogła się podobać – jak twierdził Tomek ). - Działamy – stwierdziła Magda pewnego dnia przy kolacji. Możemy działać, albo się wyprowadzić, więc chyba opcja jest jedna. - Co chcecie zrobić? - zaśmiał się Tomek - Ja jestem w stanie go nawet pobić! - wykrzyknęła Gośka ( która przez kilka lat trenowała wschodnie sztuki walki ). Jeśli nie da się po dobroci, załatwimy to inaczej. - Tak – odpowiedziała Magda. Albo my, albo on. Byli naprawdę zdesperowani, a najważniejsze w całej tej historii jest to, że nie żartowali. Ich nienawiść do Pana Śmieszka była tak wielka, że dziewczyny zaplanowały choćby siłą wedrzeć się do jego mieszkania, a tam działać spontanicznie i wygarnąć frajerowi. Tomek postanowił nie brać w tym wszystkim udziału i zostać w mieszkaniu ( akurat była powtórka jego serialu ). W upalne czerwcowe popołudnie, Magda i Gośka ubrane w letnie sukienki, z naostrzonymi do boju pazurkami, wybrały się do sąsiada z góry i zapukały do jego drzwi. Miały niezłego farta, bo Śmieszek właśnie wybierał się pojeździć na rowerze ( jego kolarka stała już przed drzwiami lśniąca i wychuchana ). Zapukały do drzwi, a on, spodziewając się kogoś zupełnie innego, może swojej dziewczyny, czy tam żonki ( bo dalej nie wiadomo było, kim była dla niego ta dziunia na szpileczkach ), albo kumpla, otworzył im szeroko, a kiedy zobaczył dwie wojowniczo nastawione ...
... panny, zrobił duże oczy i nie za bardzo wiedział, co powiedzieć. Już szykował się do wyjścia, bo miał na sobie krótkie spodenki kolarzówki i t-shirt bez rękawków, spod którego dość śmiało wyłaniały się imponujące muskuły. - No dobra – rozdarła się już od progu Gośka, wpychając się na chama do mieszkania. - Musimy pogadać. - Doprawdy? - zapytał wciąż zdziwiony facio z lekko kpiącym uśmieszkiem. - Owszem! - zawołała wkurzona. Odpowiedz nam gościu, dlaczego jesteś takim palantem, co? - Nie rozumiem o co wam chodzi dziewczyny … - powiedział grzecznie i dyplomatycznie, ciągle jednak mając uśmieszek na swojej durnej gębie. Faktycznie był trochę kartoflowaty. Taki byczkowaty blondynek, nawet nie bardzo brzydki ale sprawiający wrażenie dobrotliwego tępaka. Ogolony gładko jak tyłek niemowlęcia, starannie wydepilowany i nadmiernie pachnący ostrą wodą kolońską. Typ wymuskanego półmózga z siłki, może trochę bardziej rozgarniętego od typowych przedstawicieli gatunku, no ale wciąż pozostający byczkowatym tępakiem. No dobra, tyłek miał niezły - duży, okrągły i umięśniony. Nogi też niczego sobie. No i jego klata i muskuły w dość skromnym wdzianku prezentowały się zdecydowanie dobrze. Ale to wszystko nie miało znaczenia ( przynajmniej w pierwszej chwili ). Dziewczyny były tak wkurwione, nazbierało się w nich tyle złości z niemalże roku ich wspólnego sąsiedztwa, że nie zdzierżyły dłużej tego durnego uśmieszku i dosłownie rzuciły się na kolesia z pazurkami. Gość nie spodziewał się kompletnie ...