Zemsta
Data: 04.01.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Elle, Źródło: Fikumiku
... Chyba skisnę! A potem przykucnął i chwytając dłońmi nogawki spodenek sąsiada, zsunął je w dół, razem z czerwonymi slipkami, które sąsiad miał pod spodem. Duża, giętka jeszcze pyta, piękna jak cała reszta ciała tego dupka, wyskoczyła jak niespodzianka z pudełka. Ta niespodzianka bardzo się wszystkim spodobała. Jej rozmiar wyraźnie przekraczał normę europejską, a kształt przypominał wielką, grubaśną pigułę. Magda pogłaskała ją delikatnie palcami, Gośka też musiała dotknąć. Ale to do Tomka - dziewiętnastoletniego studenta pierwszego roku polonistyki należał decydujący ruch. Tomasz odgarnął z oczu swoją grzywkę, klęknął u stóp Pana Śmieszka, i nie przestając się rumienić i cieszyć, ujął pytę jedną dłonią i delikatnie stymulując ją do całkowitego stwardnienia, objął jej główkę ustami i przez moment, nie przerywając ruchów dłonią, pieścił jej czubek wargami i językiem. Po krótkiej chwili piguła Pana Śmieszka jeszcze urosła, stwardniała i wyprężyła się, ukazując całą swoją potęgę. Był to duży, gruby kutas, mocno wygięty ku górze, uwieńczony u dołu niewielkimi, starannie wydepilowanymi jajami. Teraz Tomek wsunął go głębiej do ust i zaczął nimi pracować. Bardzo szybko złapał odpowiedni rytm, czym zaimponował dziewczętom. Robił to z wielką gracją, jakby od niechcenia, ssąc, liżąc i pieszcząc tego wielkiego gnata, i pomagając sobie dłonią, która w tym samym czasie rytmicznie go masturbowała, idealnie synchronizując się z ustami. Ten gówniarz robił to naprawdę dobrze. Byczek zaczął ...
... postękiwać i pojękiwać bo – jak przyznały potem dziewczyny, wątpią, aby jego żoneczka na szpileczkach, kiedykolwiek zrobiła mu lepszego loda, niż Tomek. Tomek nie przestawał - całkowicie oddał się sztuce, a jego twarz wyrażała teraz pełne skupienie. Wielki fiut Pana Śmieszka wydymał policzki chłopaka, który zamknął oczy i dał z siebie wszystko. W pewnej chwili byczek stęknął, a wtedy Tomek uwolnił jego czerwoną nabrzmiałą pałę z ust i dokończył sprawę swoimi chudziutkimi rączkami. Ostatnie ruchy dłoni Tomka przypominały ostre szarpnięcia – Pan Śmieszek naprężył się, jęknął przeciągle tym swoim ciotowatym, irytującym głosem ( wypluł przy tym swój knebel ), a potem trysnął - i zrobił to naprawdę porządnie. Raz – wysoko jak z katapulty ( to był naprawdę ostry strzał ), drugi raz – nieco niżej, ale równie obficie, i trzeci raz – tym razem gęsta, biała galareta wypłynęła z jego pały jak woda z kranu, i popłynęła po kościstych palcach Tomka. Tomek wytarł dłoń o zsunięte do kolan lycrowe spodnie sąsiada, a potem przetarł dłonią spocone czoło. Spisał się na medal. Czujna Gośka kontrolowała sytuację i ruchem dłoni, kazała koledze szybko się ulotnić. Tomek po cichutku uchylił drzwi i się zwinął. Wtedy wreszcie dziewczyny zdjęły z głowy ich sąsiada zakupową torbę. Koleś był czerwony, ale wyraźnie zrelaksowany. Powitał je swoim typowym śmiechem, a potem powiedział: - Może i jesteście wariatkami, ale naprawdę znacie się na rzeczy! - Dobrze było? - Genialnie. Fenomenalnie. Cudownie. - rozpływał ...