1. Seks z klientką


    Data: 09.01.2020, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    Wątpię, bym kiedykolwiek zapomniał tamtą środę. A miał to być normalny dzień pracy i z początku nic nie zapowiadało aż tak „odjechanego" finału. W biurze nieruchomości pracowałem od niedawna, ale szefowa była ze mnie zadowolona. Podsłuchałam nawet raz, jak zwierzała się przez telefon znajomej: - Wiesz, ten nowy przystojniak, całkiem nieźle sobie radzi. - W porządku - pomyślałem wtedy - i dokładnie tak samo odpowiedziałem szefowej, kiedy w tamtą środę zleciła mi pokazanie potencjalnej klientce posesji, do kupna której przymierzała się od pewnego czasu. Posesja znajdowała się w niezłym punkcie, niezłym przynajmniej jak na Trójmiasto. Blisko centrum handlowego Wrzeszcza. Klientka szukała czegoś odpowiedniego do połączenia typu trzy w jednym, czyli: dom, firma, i magazyn na jednym terenie. My używając popularnego skrótu mogliśmy jej zaoferować „coś pięknego i niedrogo". Tak jak planowałem, już przed jedenastą zajechałem pod jej sopockie mieszkanie przy Kamiennym Potoku. Nawet się nie spóźniła. Dwie po jedenastej zobaczyłem, jak fantastyczna blondyna wychodzi z klatki schodowej i rozgląda się po samochodach stojących na ulicy. - Proszę tutaj, witam panią! - Ach, to pan. No wspaniale, Cieszę się, że będę mogła to wreszcie zobaczyć na własne oczy. Wie pan, zdjęcia to nie to samo. - No cóż, zapraszam do środka i... do usług. Prawdę mówiąc już w samochodzie wydawała mi się trochę dziwna. Do zainteresowanych spojrzeń kobiet - co tu udawać, nie należę do facetów fałszywie skromnych - ...
    ... jestem przyzwyczajony. Ale ona miała w oczach coś wyjątkowo drapieżnego. Coś, co może się bardzo podobać, ale można się tego równocześnie bać. Myślałem, że jest może zbyt wyczulona, taki typ busineswoman, która zupełnie samotna i wyposzczona boi się, że za kilka lat przestanie podniecać samców i w związku z tym podkładała się każdemu, kto w jej opinii na to zasługuje. Jednak nie. Nawet ubrana była skromnie i gustownie. Ciemna sukienka tuż za kolana. Co prawda taka niewyszukana prostota podkreślała tylko jej fantastycznie zgrabną figurę, bardzo kobiecą, choć wysportowaną sylwetkę no i biust - ślicznie jabłkowy, rozmiarów słusznych, choć nie silikonowych. Nie mogłem jej nic zarzucić, do niczego się przyczepić, „działała na mnie", ale jednak czegoś się obawiałem, a nawet czymś mnie do siebie zniechęcała. „Jak to do brze" pomyślałem „że to tylko klientka, a nie dajmy na to, przygruchana na plaży panienka." Niedługo potem miałem bardzo żałować tych myśli. Gdy dojeżdżaliśmy już prawie na miejsce zapytała mnie znienacka: - Przeczytałam w folderze, że zrobicie wszystko by dać pełna satysfakcję waszym klientom. To prawda czy tylko slogan reklamowy? - Slogan reklamowy, ale prawdziwy. - Sprawdzimy, sprawdzimy... - powiedziała. Jeszcze w samochodzie sama zaproponowała, byśmy przeszli na ty. Oczywiście nie miałem nic przeciwko temu, To nawet dobrze, że sama zaproponowała. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jest ode mnie dwa, trzy lata starsza. Przyznam szczerze - lubię równolatki i ...
«123»