ROK 2064 - CZĘŚĆ PIERWSZA: ZONA NUMER TRZY ROZDZIAŁ III - ALBIN RURA DO ZAPCHANIA
Data: 11.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Yake, Źródło: Fikumiku
... Beaty i dziewczyn. Problemem było to, że byłem jeszcze pijany, a było stosunkowo wcześnie więc pewno musiałbym rozmawiać z wujostwem. Na spacer było za zimno i nie miałem siły. Postanowiłem, że posiedzę tu sobie jeszcze z godzinkę, myśląc o przyjemniejszych rzeczach niż taniec z „Grubą Bertą”, czy picie taniego wina. Kiedy oczy mi się same zamknęły, a głowa opierała się o boczną ścianę kabiny, z drzemki wybudził mnie hałas, otwierających się drzwi do kibla i głosy chłopaków. – No, ale, kurwa, to głupia cipa – powiedział ktoś. – A ty, kurwa, co myślałeś? Że ona kapsko ci wystawi, bo z nią zatańczyłeś? – dodał ktoś inny. – Pierdolicie Hipolicie, trzeba było nawijać, słodkie słówka, że od miesiąca tylko o niej myślisz, a nie po dziesięciu minutach, gdy nawet jej jeszcze nie przelizałeś, proponować ustawkę na schodach przy strychu. Jebnięty jesteś i tyle w temacie – ten głos znałem, to był Andrzej. – No, ale, kurwa, wszyscy wiedzą, że to kurwa i daje na lewo i prawo każdemu – odezwał się pierwszy głos. – Kurwa, ja idę szczać, a wy już polewajcie, bo mnie dziś moja wkurwiła, wydymała mnie, nie przyszła. Kurwa księżniczka, ona do zawodówki na imprezę nie przyjdzie przecież – to był głos mojej fascynacji seksualnej. Po chwili wszedł do kabiny obok i słyszałem jak z jego kutasa leje się mocny strumień moczu. Szkoda, że ściany między kabinami są murowane i nie ma w nich żadnej dziurki, by można było go podejrzeć. Chwilę to trwało, nim skończył. Słyszałem jak odrywa kawałek papieru ...
... toaletowego, pewnie do wysuszenia główki kutaska i dźwięk zamykanego zamka błyskawicznego. Potem już tylko szum spłukiwanej wody i trzaśnięcie drzwiami kabiny. – O ja pierdolę, Marek coś ty za gorzałę kupił? – usłyszałem głos Andrzeja. – No jaką, jaką? Ruską. Dobrą, bo tanią. I mamy literka w cenie połówki – odpowiedział Marek, którego kojarzyłem jako wysokiego blondyna z nieciekawą cerą. – Co się cykasz Andrzejku? Jest butelka, jest impreza i starczyło na dużą butlę Fanty – odezwał się trzeci głos rechocząc. – Kurwa, panowie, ale my się tym usmarujemy równo i do obucha – przesadnie oburzał się Andrzej. – A wy panowie teraz możecie mistrza Ireczka wycałować po dupie – dodał ten trzeci. – Czary mary i mamy szklankę. – O ja pierdolę, jaki zaradny, ale po dupie całuj się sam, jak potrafisz – recholał blondyn. – Może ty jak pies i jaja sobie liżesz. – Marek zaraz ci przypierdolę, w ten rozhahany ryj! Nie jestem człowiekiem gumą, sam pewnie sobie kutasa usteczkami obciągasz. Polewaj, bo się ściemnia. – Kurwa, Marek nie po pół szklany, bo kora tu zdusimy. – Oj, panienki, walimy nasze kawalerskie – wyraźnie podniecony tokował Marek „Polejwóda”. – Co to za gorzała? – „Kremlowska”, czy jakoś tak. - Ja pierdolę, to „karbidówka” żebyśmy nie poślepli. Siedziałem w kabinie z ciężką głową, świat ciągle mi wirował, tak samo jak ściskał się mój żołądek. Było mi niedobrze. Opierałem głowę o zimne kafelki ściany kabiny. „Kurwa” – myślałem – „ile tu oni będą siedzieli?”. Ta muzyka dochodząca z ...