Impreza na plaży Cz. 2
Data: 12.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
Po krótkiej chwili dotarliśmy do hotelowego pokoju. Po przekroczeniu progu, Michał natychmiast mnie pocałował i rzucił na łóżko. Zaczęliśmy nasz taniec, taniec erotyczny, namiętny, lekko agresywny, a chwilę później zmysłowy i delikatny. Poddaliśmy się wszelkiego rodzaju miłosnym uniesieniom w każdej możliwej do wykonania pozycji… Gdy się rano obudziłem, z mega kacem, przyznaję, Michała nie było w pokoju. Pomyślałem sobie, no tak, chciał kogoś wyrwać na jedną szaloną noc, a teraz po cichu uciekł. Ostatnio nie mam szczęścia do facetów. Już miałem się zbierać, gdy do pokoju wszedł on, z tacą, na której przyniósł nam śniadanie z hotelowej restauracji. Zrobiło mi się cholernie miło, takich gestów to ze świecą szukać. Michał podszedł do mnie, położył tacę na łóżku i pocałował. -Dzień dobry Kacper. -Dzień dobry. – uśmiechnąłem się i pocałowałem go w policzek. –Nie musiałeś przynosić mi śniadania do łóżka. -Ale chciałem. Chciałem zrobić Ci przyjemność, a przy okazji i sam zjem. – uśmiechnął się. -Aha. To taki z Ciebie cwaniaczek. – powiedziałem z żartem w głosie. -Największy jakiego znasz. – zaśmiał się. W skład hotelowego śniadania wchodziła bułeczka, jakaś wędlina, troszkę sera, dżem, kawa i sok pomarańczowy. Do tego w malutkim wazoniku, niska, czerwona róża. Niby nic specjalnego, a wyglądało uroczo, a jeszcze bardziej urocze było to, że mój kochanek przyniósł mi całość do łóżka i co ważniejsze, nadal siedział obok mnie i przyglądał mi się uważnie. Po śniadaniu, zrobiliśmy sobie ...
... powtórkę z nocnych figli, po czym wzięliśmy szybki prysznic, najpierw on, następnie ja, spakowaliśmy się i zeszliśmy na dół. Dziewczyny już na nas czekały, Agnieszka wyglądała jakby nie spała miesiąc, miała jak to się mówi kaca giganta, którego chyba nawet niewidomy by „zauważył”. Marta natomiast, wyraźnie czekała na obszerną relację, tego co wydarzyło się miedzy mną, a Michałem. Dałem jej dyskretnie znać, że później jej opowiem. Nie była tym faktem pocieszona, ale dała mi spokój i razem z Karoliną i Agnieszką zaczęły pakować samochód. Ja ze swoim kochankiem, trzymając się cały czas za ręce nie zważając na obsługę hotelową dołączyliśmy do dziewczyn i odjechaliśmy w drogę do domu. Cały czas dziewczyny z wyjątkiem Agnieszki, która zasnęła i oparła mi się na ramieniu, plotkowały, chichotały, nie bardzo wiem z jakiego powodu, chyba nigdy do końca, nie zrozumiem dziewczyn. Po godzinie i paru minutach, byliśmy pod moim domem. Pożegnałem się z dziewczynami i na chwilę wysiadł ze mną Michał. Wymieniliśmy się numerami telefonów i pożegnaliśmy, delikatnym buziakiem. Oczywiście Marta to zauważyła i zagwizdała. Nie znoszę jak ktoś tak reaguje, w odpowiedzi na jej gwizd, pokazałem jej język, odwróciłem się i wszedłem do klatki schodowej, ruszyłem na trzecie piętro, gdzie znajdowało się moje małe mieszkanko. Zrobiłem sobie kawę, włączyłem laptopa i sprawdziłem wiadomości. Oczywiście jak zawsze, na skrzynce odbiorczej, była cała masa reklam i żadnej konkretnej wiadomości. Myślami powróciłem ...