1. Fantazje się spełniają. Cz.2


    Data: 15.01.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Comfortably Numb, Źródło: Fikumiku

    ... ubranie i poczekać. Po chwili wyszłam, Marek od razu chciał mnie pocałować, prawdopodobnie na dzień dobry, ale wykonałam taki ruch by tego uniknąć. - Wszystko w porządku? - zapytał lekko zaskoczony. - Tak, ale nie czuję się świeżo - powiedziałam prawdę, bo rzeczywiście nie czułam się komfortowo, ale dyskomfort polegał także na tym, że nie wiedziałam co mam teraz zrobić i jak się zachować, w zasadzie nie wiedziałam o czym mamy teraz rozmawiać. - Rozumiem - uśmiechnął się do mnie bardzo miło. - Dziękuję - nie wiedziałam co powiedzieć, więc wydusiłam z siebie tylko to. - Jedyne co mogę Ci zaproponować to grzanki i kawa, bo teraz nie kupię świeżego pieczywa, dzisiaj niedziela. - Poproszę - odpowiedziałam zdawkowo. Marek poszedł za ladę aneksu, a ja usiadłam na krześle po drugiej stronie. Jak tak patrzyłam na niego w milczeniu, to biłam się z własnymi myślami. Patrzyłam na tego przystojniaka i cieszyłam się, że jeśli już do tego doszło to z nim, by po chwili myśleć o tym, że mam męża i córkę, brzydziłam się tego, iż dla własnej przyjemności byłam w stanie ich tak skrzywdzić. - Ile słodzisz? - zapytał stojąc do mnie plecami. - Co? - powiedziałam zaskoczona, bo wyrwał mnie z myślenia i nie usłyszałam tak naprawdę o co mnie zapytał. - Pytałem ile słodzisz Gosiu, nad czym tak rozmyślasz? - zapytał. - Chyba sam wiesz - powiedziałam. - Źle się czujesz z tym co zrobiliśmy? - Zdradziłam męża - powiedziałam trochę głośno, bo byłam zła i odnosiłam wrażenie, że obnosi się z tym, iż mnie ...
    ... przeleciał. - Gosia nie mam nic złego na myśli - powiedział to tak jakby wyczuł, że w powietrzu wisi delikatne spięcie. - Wybacz, ale musisz mnie zrozumieć - powiedziałam chcąc trochę oczyścić atmosferę. - Rozumiem, ale myślałem, znaczy odniosłem wczoraj wrażenie, że oboje mieliśmy na to ochotę - powiedział tak jakby chciał mi się tłumaczyć. - Tak chciałam tego, a nawet pragnęłam, ale dzisiaj przyszedł czas na refleksje i musisz mnie zrozumieć. - Oczywiście, że rozumiem nie jestem już nastolatkiem - powiedział po czym odwrócił się i podał mi grzanki, oraz kawę. - Więc ile słodzisz? - uśmiechnął się do mnie szeroko jakby chciał mi poprawić humor, po czym odwróciła się i podał mi małą kryształową miseczką z kostkami cukru i mleczko do kawy. Jego uśmiech poprawił mi na chwilę humor, jednak nadal przez mój umysł przebiegały myśli niczym stado pędzących zebr uciekających przed drapieżnikiem. - Muszę to przemyśleć, Ty zresztą też - powiedziałam podnosząc gorące, chrupiące pieczywo z serem do ust. - Oczywiście - odpowiedział bardzo poważnie. - Marek razem pracujemy, między nami do czegoś doszło więc musimy to wszystko przemyśleć, bo widujemy się codziennie w pracy. - Gośka powtórzę Ci drugi raz, ja nie jestem dzieckiem. - Przemyślimy to sobie i podejmiemy wspólnie decyzję co dalej. Zjadłam śniadanie wypiłam kawę i powiedziałam, że muszę się zbierać do domu. - Odwiozę Cię - zaproponował Marek. - Nie, jeszcze moja córka zobaczy, że mnie jakiś obcy facet odwozi, a nie było mnie na noc w ...
«1234...14»