Dawid cz. 3
Data: 16.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... bardziej spotkanie towarzyskie, kilka awantur, że coś ma być inaczej niż to zaplanowano. Czasem jak ma się zły dzień, wszystko staje na drodze, buntuje się i tak oto, płyta z muzyką zacinała się co chwilę, kurtyna się zepsuła i postanowiła zatrzymać się w miejscu, odsłaniając pięćdziesiąt centymetrów sceny, a przesunięcie jej ręcznie nie wchodziło w rachubę, bo zepsułoby cały mechanizm jeszcze bardziej. Oczywiście za jej awarię, ja dostałem po głowie. Pewnie! Zawsze ja jestem winny... Paweł to, Paweł tamto... A dajcie wy mi wszyscy święty spokój! Pomyślałem. Wychodząc z teatru w dość podłym nastroju, na parkingu zobaczyłem samochód Dawida, a on sam stał odwrócony do mnie tyłem i palił papierosa. -Miło, że się zjawiłeś. -żachnąłem się. -Coś mi wyskoczyło i nie mogłem cię odebrać z pracy. -Coś czy ktoś? -zapytałem złośliwie. -Dobra! Nieważne. Jedziemy do domu, mam koszmarny dzień. -Co się stało? -Nie istotne. Zawieź mnie do domu. Pojechaliśmy, w samochodzie opowiedziałem mu o kłótni z Eweliną, o naganie, o usterkach technicznych na próbie o wszystkim... Musiałem się wygadać, inaczej bym chyba wybuchł. Jedyną jego reakcją przez dłuższą chwilę, było „aha”, „yhy” i tym podobne. Miałem wrażenie jakby w ogóle mnie nie słuchał i był myślami zupełnie gdzie indziej. Dopiero w domu przytulił mnie, pocałował i podniósł na duchu, udowadniając, że słuchał uważnie tego co mówiłem. Przygotował też kolację, po której wylądowaliśmy w łóżku. _________________ DWA LATA WCZEŚNIEJ -Co my tutaj ...
... robimy? - zapytałem zdziwiony, widząc domki kempingowe i jezioro. -To tylko wstęp do tego co będzie za kilka godzin. -Nie rozumiem... -Jesteśmy tutaj sami. Wynająłem wszystkie domki, a że nie ma sezonu nie było to trudne. -No dobra, ale po co? Nie szkoda ci kasy? -Tym się nie przejmuj. Rozbieraj się i wskakujemy do jeziora. -Powaliło cię. Zimno jest! A woda... wolę nawet nie myśleć. -Nie rób z siebie dziewczynki. Albo sam się rozbierzesz, albo ci pomogę, hihi... -Tylko spróbuj! Spróbował. Zdarł ze mnie ubranie i zaciągnął do brzegu, po czym po prostu wrzucił mnie do wody! Byłem wściekły, miał szczęście, że woda okazała się cieplejsza niż powietrze. Było miło. Podszedł do mnie, pocałował... Chwilę później... po raz pierwszy w życiu uprawiałem seks w jeziorze! Było niesamowicie. Ale to nie był koniec atrakcji. Po wszystkim, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę do Gdańska, a konkretnie na lotnisko... Na miejscu powiedział mi, że zabiera mnie na najlepszą imprezę w moim życiu. Co on do cholery wymyślił? To było pierwsze co przyszło mi do głowy. Polecieliśmy na Ibizę, na największą imprezę gejowską, jaką w życiu widziałem. Nie mam pojęcia kiedy to zorganizował, ale nie zapomnę tego nigdy. Mieliśmy mały, ale bardzo ładny pokój w bungalowie z widokiem na basen i palmy. Jedno duże łóżko, dwie szafki nocne, komoda z telewizorem i mini barkiem, ściany w pastelowych, ciepłych kolorach. Łazienka... Ha! Olbrzymia wanna! Aż nieproporcjonalna do całego pokoju. A ten widok, o którym ...