Dawid cz. 3
Data: 16.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... pisałem... Duży basen w bliżej nieokreślonym kształcie, dużo palm, kwiatów... Było wspaniale! Tego samego dnia po wycieczce po wyspie, zabrał mnie do klubu i powiem wam, że żaden klub w Polsce nie umywa się do tego! Faceci... Normalnie czułem się jak w raju. Gejowskim raju! Wiem, zabrzmiało to zapewne baaardzo gejowsko, co nie? Ale co tam! Serio! Nie przesadzam. Wieczorem zaplanowane było, tak zwane białe przyjęcie... Wiecie o co chodzi? Jeśli nie... sami faceci, wszyscy w białych strojach, które w większości ograniczają się do bokserek, czasem bokserek i t-shirtu, a te rozpalone słońcem ciała... Heh, zależy mi na Dawidzie, a teraz takie rzeczy piszę... Każdemu czasem coś odwali. Po godzinie szalonej zabawy, na parkiet polała się piana... mnóstwo piany... Dawid przyniósł mi drinka, pocałował, a językiem podał mi jakąś pastylkę... Nie wiedziałem wtedy o co chodzi i połknąłem ją. Zabawa trwała w najlepsze, wszyscy byli napaleni na siebie... wtedy po raz pierwszy i ostatni w życiu wziąłem udział w grupowym seksie... w orgii... orgii, w której byli najprzystojniejsi faceci jakich widziałem... A działanie pastylki wzmagało tylko podniecenie, żądzę seksu... Następnego dnia miałem problemy z ustaleniem dlaczego leżę nagi w łóżku z Dawidem i jeszcze czterema innymi chłopakami... Obudziłem go i zaciągnąłem na taras... -Co tu się dzieje? Co oni tutaj robią? - zapytałem. -No jak to? Wczoraj byliśmy na przyjęciu, a oni przyszli z nami i bawiliśmy się do rana. -Cooo!? -Ciszej! -Nie ...
... uciszaj mnie! Chcesz mi powiedzieć, że bzykaliśmy się z nimi wszystkimi? -No... tak jakby, hihi... -Ta pastylka! Coś ty mi dał? -Extasy. Wczoraj nie narzekałeś i bawiłeś się jak nigdy. A przynajmniej tak mi się wydaje. Tańczyłeś, byłeś napalony, dziki... -Dawid, ale po co to? Nie mogliśmy być tylko we dwójkę? -Tak było ciekawiej. A we dwójkę to będziemy za kilka lat, zachowując się jak stare dobre małżeństwo. Hihi... -Może i racja. Raz się żyje! Ale proszę, nie rób tego więcej, ok? -Oki doki, nie dąsaj się już... Wróciliśmy do Gdańska, a stamtąd samochodem do Warszawy. Przygoda.... hmm... Może to i dziwne, ale naprawdę bawiłem się świetnie. Z czasem przypomniałem sobie dokładnie wydarzenia z tamtej nocy. Nie żałuję tego. Możecie mnie oceniać, że zachowałem się jak męska dziwka, ale naprawdę nie żałuję niczego. Moja znajomość z Dawidem zaczęła coraz bardziej się rozwijać, spotykaliśmy się codziennie, a ja czułem, że nieuchronne jest to, że się w nim zakochuje. Poza tą jedną imprezą, która zapewne daleka jest o myśleniu o związku... był czuły, namiętny, zawsze mnie wysłuchał, przytulił... był moim ideałem. Tak z wyglądu jak i charakteru. Czułem się wspaniale, zapomniałem o szarej rzeczywistości, o problemach... Do czasu, gdy rzeczywistość i problemy same do mnie przyszły... List z firmy windykacyjnej informujący, że bank, w którym moja matka zaciągnęła kredyt hipoteczny, sprzedał dług właśnie im. Prawie sto tysięcy zadłużenia na karku, możliwości spłaty zerowe, a na ojca nie miałem ...