Biały podkoszlek - Opowiadania Erotyczne

Biały podkoszlek

... zrobił w większości przypadków bardzo jej się podobały, więc nie protestowała. Dziś był też inny powód, dla którego z pełną akceptacją przyjęła to, że mierzył w nią obiektywem. Zaczęła znów pozować, przykuwając uwagę już i tak skupionych na niej mężczyzn. A było, co podziwiać. Kiedy wypinała klatkę piersiową to, co ją w bezdyskusyjny sposób zdobiło wyglądało teraz, po prostu zniewalająco. Efekt mokrego podkoszulka wzmagał dodatkowo to apetyczne wrażenie.

Musiała coś zrobić. Coś, co popchnęłoby całą sprawę do przodu. Nie wiedziała jeszcze jak daleko chce zajść, ale na pewno cała ta sytuacja wyraźnie ją pociągła i nie zamierzała jej kończyć zanim na dobre się nie rozwinęła. Nie mogła nie wykorzystać tego, że tak bardzo pociąga tych dwóch facetów. Zresztą nie tylko ich. On jednak był zawsze, a to był czas by zrobić coś niekonwencjonalnego. Nagle dostrzegła niewielką drewnianą budkę na końcu niewielkiego pasa plaży. Przebieralnia. No tak, to było to. Ruszyła w jej stronę. Aby nie było niepotrzebnych podejrzeń zabrała ze sobą swój kąpielowy strój. Spojrzał na nią, kiedy go mijała. Uśmiechnęli się do siebie.

Idę popływać – oznajmił.

Ok – odpowiedziała, nie bez skrytego zadowolenia.

Weszła do niewielkiego pomieszczenia. Odwróciła się i sprawdziła czy przez pozostawione niedomkniętymi drzwi widać to, co chciała zobaczyć. Tak, obaj byli widoczni, tak jak ona dla nich. Szybko dostrzegli, że budka nie została zupełnie zamknięta. Ona stała zwrócona przodem w ich stronę. ...

... Nie patrzyła na nich tylko z pochyloną ku dołowi twarzą zaczęła rozpinać guziki szarych szortów. Powoli, wypinając biodra zsunęła je z siebie. Na krótko zwróciła wzrok ku nim. Tamci spoglądali na nią ukradkiem. Znów opuściła wzrok i równie powoli, delikatnie zdjęła majtki. Oni usiedli na leżaku i zaczęli rzucać kamyczkami w rurkę, w którą codziennie osadzany był przeciwsłoneczny, plażowy parasol. Zaczęli coś sobie przekazywać. Chyba zgadzali się w tym, co zamierzali zrobić. Ona tymczasem zaczęła się niespiesznie, za to coraz głębiej dotykać, od czasu do czasu zerkając czy to widzą. Widzieli doskonale. Poza kroczem masowała teraz, przez koszulkę, nabrzmiałe z ewidentnego podniecenia piersi. Wrzała, a lepka cipka rozlewała się obwicie fontanną własnych soków.

Coraz trudniej było im ukryć zainteresowanie tym, co właśnie doświadczali. Problem polegał na tym, że wciąż obok siedziały ich żony. Nerwowo przygryzali jakieś orzeszki, wymieniali spojrzenia, a ich oczy niepowstrzymanie szukały miejsca, gdzie odważnie zabawiała się ze sobą czarnowłosa, o wyraźnie ślicznej twarzy dziewczyną. Ta z kolei właśnie przeżywała pierwszy orgazm, który szarpnął jej ciałem nagle i gwałtownie. Jeden z mężczyzn nie wytrzymał. Był tęższy od tego z kruczo czarną brodą i w przeciwieństwie do niego miał już wyraźnie zarysowany brzuszek. Nie był okazem greckiego boga, ale nie miało to w tej chwili żadnego znaczenia. Zauważyła, że się zbliża. Przeraziło ją to, jednak rozchodzące się po jej całym ciele ...