Napalony Kazik
Data: 16.02.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
Oral
Polskie,
Autor: ChoryUmysl, Źródło: Pornzone
... nie dawał rady. Nadmiar obowiązków, które spadły nań tak nagle, a także pogłębiająca się wciąż żałoba, spowodowały, że pan Zdzisiu po dwóch latach znów zaczął pić. Dzieci widywały go czasami w dużym pokoju przed telewizorem – nieodzownie z flaszką wódki – jak zatracał z nią swoją trzeźwość. Na szczęście były już na tyle duże, że umiały same o siebie zadbać. No, może sześcioletnia wówczas Sabinka nie była jeszcze do końca samodzielna, ale jej o dwa lata starszy brat we wszystkim jej pomagał i z troską się nią zajmował. Dzieci musiały szybko dorosnąć. Kaziu przygotowywał posiłki – nie tylko dla siebie i siostrzyczki, lecz także dla pijanego ojca. Często – kiedy tamten spał - podkradał mu pieniądze, jeśli wcześniej tata nie chciał dać mu ich dobrowolnie. Musiał przecież mieć za co kupić żywność. Razem z Sabinką chodzili na zakupy do wiejskiego sklepiku, pod którym czasami spotykali zataczającego się ojca.
Po kilku latach pan Zdzisiu – aby mieć więcej pieniędzy na wódkę – sprzedał swoje pole. Od tamtego czasu zaczął pić niemal bez przerwy, przestając tylko wtedy, gdy spał. Na niczym kończyły się próby wyciągnięcia go z nałogu, podejmowane przez jego dzieci. Lata bowiem mijały, a Kazik i Sabina zdążyli już podrosnąć i zdać sobie sprawę, że jeśli nie pomogą ojcu, to mogą go stracić – tak, jak stracili matkę. Wyciągnięcie ojca z choroby nie było jednak takie łatwe.
Po paru następnych latach pan Zdzisiu przepił wszystkie pieniądze z pola, co trochę zmniejszyło ilość wypijanych ...
... przez niego trunków. Wciąż jednak dostawał zasiłek, dzięki któremu mógł nadal realizować się w swoim nałogu.
Czas więc płynął nieubłaganie, a pociechy pana Zdzisia stały się już nastolatkami. Wciąż jednak zamieszkiwały razem jeden pokoik na górnym piętrze. Co prawda pokój po mamie był wolny i jedno z nich mogłoby się do niego przenieść, bo dorastającym nastolatkom wygodniej przecież byłoby mieszkać w pojedynkę, jednak od małego zawsze byli razem i żadnemu z nich nawet nie przeszło przez myśl, że mogłoby być inaczej. Prawdę mówiąc, nawet by tego nie chcieli – byli ze sobą zbyt zżyci i zbytnio potrzebowali siebie nawzajem w swoim trudnym życiu. Przez to, co przeszli, nauczyli się w każdej sytuacji wspierać się wzajemnie i – w przeciwieństwie do innych rodzeństw – nigdy się nie kłócili, a zawsze byli dla siebie bardzo uczynni. Nie uniknęli jednak pewnych problemów, przez które przechodzi co prawda większość nastolatków, lecz w przypadku specyficznych relacji, jakie łączyły Kazika i jego siostrę, przebieg owych problematycznych sytuacji zszedł na nieco inny tor, niż to zwykle bywa. Mianowicie Sabina – dojrzewająca nie tylko w sensie mentalnym, ale także cielesnym – zaczęła dostrzegać zmiany zachodzące na ciele. Zarówno swoim, jak i brata… Rodzeństwu bowiem nikt nie wpoił zasad przyzwoitego zachowania i zdarzało się, że jedno paradowało nago przed drugim, jakby to była normalna rzecz. Co prawda od jakiegoś czasu odczuwali jakiś dziwny wstyd przed sobą, który nawet nie wiedzieli ...