Olivia, Victoria - cz. V
Data: 24.02.2020,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... powiedziała Olivia. – Dobrze, zrobię dla nas dwoje, a płatki zjesz na deser, OK? – OK. – odpowiedziała mała. Rozgrzał masło na dużej patelni, dokroił kilka plastrów szynki, solidnie ją podgrzewając, następnie wbił 6 dużych jaj. Lekko posolił i zaczął mieszać zawartość patelni. Gdy białko ścięło się wystarczająco, wyłączył gaz. Wyciągnął pieczywo, masło i talerzyki . Posmarował kilka kromek chleba masłem, następnie wyłożył jajecznicę na dwa talerzyki, uważając aby było jej po równo na obydwu. Jeden z nich podsunął Olivii, i mówiąc „smacznego” podał jej łyżeczkę. Sam również zabrał się za jedzenie. Jedząc, z przyjemnością patrzył jak Olivia szybko pochłania jedzenie. Po chwili talerzyk Olivii był pusty, gdy jemu zostało prawie połowa zawartości. – To co, jesz jeszcze płatki? – zapytał. Kiwnęła głową, że tak. Nie wiedział czy będzie to dla niej bezpieczne i zdrowe, jeść płatki z mlekiem po jajecznicy, ale słowo się rzekło. Podgrzał jeszcze chwilę mleko, spróbował czy jest dostatecznie cieple i podsunął miseczkę Olivii. Następnie z każdego opakowania, usypał trochę płatków i ponownie podał jej łyżkę. Zamieszała płatki, topiąc je w mleku i spróbowała: - To być dobre! – powiedziała nabierając raz po raz pełną łyżkę. Jeszcze nie zdążył dokończyć swojej jajecznicy, gdy miska Olivii była pusta. Ma spust dziewczyna – pomyślał. – Będzie dość, czy chcesz coś jeszcze do jedzenia? – zapytał, widząc jak dopija mleko prosto z miseczki. Pomyślała chwilę, popatrzyła na niego i odparła. – ...
... Teraz być dość… i zakryła buzię ręką. – Możesz bekać przy mnie, słoneczko, mnie to nie przeszkadza – powiedział. - Musisz tylko uważać, gdy będziesz w innym i nieznanym towarzystwie – dodał. – Niektórych to może razić, chociaż w niektórych kulturach bekanie jest normą obyczajową, podobno bardzo zdrową – stwierdził filozoficznie i uśmiechając się do niej, pocałował ją w usta. Odpowiedziała słodkim uśmiechem … i odbiło jej się. Podeszła do niego i mocno przytuliła się, jak gdyby dziękując mu za wszystko. Na nią nie można ani złościć się, ani gniewać, potrafi prostym gestem rozbroić i rozczulić człowieka na amen - pomyślał w duchu i ponownie dał jej buziaka. Jeszcze trochę, a wejdzie mi to w krew – przemknęło mu przez myśl, bo całowanie tego dziecka stało się dla niego prawdziwą przyjemnością, przypominając mu chwile spędzane z córką. Tylko, że córka była znacznie od niej młodsza i nie przypominała mu ciągle, że nie jest już dzieckiem tylko młodą kobietą. Zmył naczynia leżące w zlewie, w czym usiłowała mu pomagać Olivia i mieli zamiar opuścić kuchnię, gdy pojawiła się Victoria. – A tu sobie gruchacie jak dwa gołąbki – powiedziała z uśmiechem. Robert nie mógł od niej oderwać oczu. Wyspana, zrelaksowana i piękna, w kusej koszuli nocnej przez którą wszystko było widać, poruszająca się jak modelka i z kuszącym uśmiechem na ustach, wyglądała jak nimfa, tańcząca na skąpanej w porannej rosie łące. Brakowało tylko łąki i kwiatów. Zauważyła, że zrobiła nieliche wrażenie na Robercie, co ...