1. Przecież to tylko gra


    Data: 21.06.2018, Autor: gemma, Źródło: Lol24

    ... obowiązkowych, nudnych kilku ruchach biodrami ściągnęłam koszulkę. Powoli się odwróciłam i wciąż trzymając ją w sposób zakrywający moje wdzięki podeszłam kamerki. Następnie oderwałam materiał od biustu zgrabnie okrywając nim kamerkę.
    
    - chyba nie sądziliście, że to się uda. - zaśmiałam się cicho pod nosem. - przecież to tylko gra.
    
    Zadowolona z siebie podeszłam do fotela, gdzie czekały na mnie już przygotowane ubrania do pracy. Wciągnęłam czarne jeansy i narzuciłam na siebie białą koszulę. Jeszcze tylko marynarka, zakrywającą to, czego nie zakryła koszula, a stanik nawet nie miał okazji, szpilki, torebka, klucze i byłam gotowa. Z nieschodzącym uśmieszkiem z ust wyszłam na ulicę. Piękna pogoda, delikatny wiaterek i..
    
    - Co do cholery? - udało mi się wystękać, kiedy ktoś na mnie wpadł, równocześnie przyciskając do ściany jakiejś nieprzyjemnej kamienicy. Nerwowo się rozejrzałam. Miałam problem ze złapaniem oddechu, a na dodatek, jak w każdy przyjemny poranek, warszawiacy siedzieli zadowoleni z siebie na dupie przed telewizorem, a ja byłam zupełnie sama na tej cholernej ulicy przygnieciona ciężarem obcego gościa. Chociaż w sumie pachniał przyjemnie.
    
    - I co myślałaś suko? Że jesteś taka anonimowa w Internecie? - no dobra, zaczęłam panikować. Na szczęście nacisk na moją klatkę zelżał do tego stopnia, że byłam w stanie złapać oddech.
    
    - Czego chcesz?
    
    - Tym razem twoje przedstawienie będzie miało prywatny charakter. - O CHOLERA. - A, no i wreszcie je dokończysz. - ...
    ... dodał po chwili namysłu. Następnie jak prawdziwy gentelman wepchnął mnie do podejrzanego, czarnego auta.
    
    - Co.. - przyznaję. Widok kajdanek, to, że przykuł mnie nimi do fotela przede mną, a potem bez żadnego pardonu zamknął drzwi i odszedł..trochę mnie zdziwiły. Jednak chwilę potem drzwi od strony kierowcy się otworzyły, a mężczyzna wsiadł i jak gdyby nigdy nic odpalił samochód. No tak.. Trzeba być Sherlokiem, żeby wpaść na to, że ktoś samochód musi kierować. Jestem pewna, że gdybym mogła pacnęłabym się w czoło.
    
    - Gdzie..?
    
    - Och zamknij się wreszcie. - westchnął zniecierpliwiony mężczyzna. No dobrze, już dobrze..
    
    Przynajmniej miałam czas, żeby mu się przyjrzeć, a po zlustrowaniu jego wyglądu stwierdziłam, że bardzo chętnie dla niego wystąpię. No może było we mnie coś z kurewki..ale szczerze. W której kobiecie tego nie ma?
    
    - Myślałem, że porwane kobiety raczej siedzą zapłakane i przerażone. Tymczasem to ty z naszej dwójki wyglądasz bardziej na napalonego i niewyżytego gwałciciela. - patrzył w lusterku na moją twarz. I.. Najwidoczniej zobaczył jakie partie jego ciała mnie w tym momencie interesują. No co poradzę, że jego kolega prężył się dumnie pod materiałem spodni.
    
    - Nie odpowiadasz na prowokacje, co? - wciąż patrzył na mnie w lusterku.
    
    - Może bym odpowiedziała, gdybyś przed chwilą nie kazał mi się zamknąć.
    
    - Jaka dumna.. - mruknął pod nosem.
    
    - Jednak twojemu koledze to nie przeszkadza. - wzruszyłam ramionami. Zmierzył mnie wzrokiem.
    
    - Wysiadaj. - ...