1. Życie - rozdział II - Pani Doktor


    Data: 22.06.2018, Autor: JohnCale, Źródło: Lol24

    ... przejechała ręką po moim penisie. Panie wyszły, a ja wróciłem do kuchni. Magda zapytała się mnie jakie mam na dzisiaj plany. Odpowiedziałem jej że żadnych, ale po chwili przypomniałem sobie że muszę iść do szpitala zrobić sobie badania. Takie zwykłe nic konkretnego.
    
    -Jednak mam plany. Muszę iść na badania do szpitala. A ty co robisz dzisiaj.
    
    -Ja zaraz idę do hotelu. Przecież jestem właścicielką no nie. Na którą masz te badania?
    
    -O 14.30 mam być w szpitalu.
    
    -Jakbyś miał teraz to bym cię podwiozła a tak musisz jechać sam.
    
    Magda poszła na górę się ubrać, a ja poszedłem do salonu zobaczyć czy coś ciekawego jest w telewizji. Po paru minutach zeszła Magda. Ubrana była w jasne obcisłe jeansy, czarną koszulkę na ramiączkach z dekoltem i czarne szpilki.
    
    -Seksownie wyglądasz – odparłem
    
    -Dziękuje. Jakby co to jestem hotelu. – podeszła do mnie i dała mi buziaka.
    
    - Okej.
    
    - I nie zapomnij się ubrać jak będziesz szedł do szpitala.
    
    -To ja wiem Magda.
    
    Wyszła z domu i pojechała. Oglądałem jakieś głupoty w TV i myślałem o tych rzeczach które się jak dotąd wydarzyły. Seks z Magdą. Bardzo fajny. Nie zła jest w łóżku. Podoba mi się. Jej koleżanki też niczego sobie. Każdą z nich bym wziął. Dobrze że nikt nie widział jak Ola wali mi konia. Niezła akcja. A no i jeszcze palcówka zrobiona wczoraj Monice. Szkoda że nie mogłem zrobić z nią czegoś więcej, ale może kiedyś ją przelecę. Lekko się rozmarzyłem a nawet nie zwróciłem uwagi na to która godzina. Cholera 14. Za ...
    ... 30 minut badania. Kurde. Szybko pobiegłem na górę. Założyłem slipy, spodenki, pierwszą lepszą koszulkę w czarnym kolorze i białe adidasy. Wziąłem kluczyki os samochodu, zamknąłem dom i popędziłem do samochodu. Wsiadłem do mojego Audi A7 i pojechałem do szpitala. Mam nadzieję że nie będzie korków. Byłem już w połowie drogi do szpitala, a tu nagle samochody stają i nie da się ruszyć. Kurde no pięknie. Korek. Trzeba było dłużej rozmyślać na laskami. Mam nadzieję że się nie spóźnię. Stałem w korku z 10 min i nic się nie ruszało. Spojrzałem na zegarek. Była godzina 14.15. Jeszcze 15 minut a tu nic nie rusza się. Po 3 minutach wreszcie się ruszyło. Przycisnąłem pedał gazu i pędziłem by się nie spóźnić. Zajechałem pod szpital, znalazłem jakieś wolne miejsce na parkingu i szybkim krokiem poszedłem do szpitala. Teraz gdzie miały być te badania. Acha na 3 piętrze i pokuj 205. Wsiadłem do windy i pojechałem. No i jestem, godzina 14.28. Znalazłem gabinet numer 205. Siedziało sporo ludzi. Spytałem się kto ostatni. Rękę podniósł jakiś koleś po 40. Spytałem się czy już przyjmuje lekarz. Facet odparł że jeszcze nie. Dzięki Bogu. Usiadłem na krześle i czekałem. Po 5 minutach ktoś pojawił się na korytarzu. Nareszcie lekarz. Było słychać stukot szpilek. Acha. Jest to kobieta. Gdy podeszła bliżej wyglądała nieziemsko. Niezła sztuka. Średniego wzrostu blondynka w okularach z dość sporym biustem. Wiek około 29-30. Miała na sobie czarna spódniczkę do połowu uda, czerwoną koszulę i prawdopodobnie ...
«1234...7»