-
Opowieść o potędze umysłu
Data: 10.03.2020, Autor: frydek987, Źródło: Lol24
... zapach jej cipki. Rozsunąłem jej wargi sromowe i prze chwilę bawiłem się jej waginą. Zrobiła się bardzo wilgotna. Przyssałem się buzią do jej łona, lizałem językiem i jednym paluszkiem wjechałem do pochwy. Dziewczyna jęknęła i podciągnęła nogi do góry. Dorwałem się do jej łechtaczki i bawiłem się nią na przemian liżąc i ssąc. Poczułem rozluźnienie w pochwie więc wcisnąłem jeszcze w nią dwa palce i teraz posuwałem ją nimi równo, wpychając je aż do nasady. Zaczęła pojękiwać i ruszać bioderkami, próbując nadziać się na moje paluszki. Po chwili poczułem ścisk mięśni pochwy na palcach i zapowiedź pierwszych spazmów i skurczów. Doszła i trzęsła się jak prawiczka. Nie czekając wbiłem się w nią kutasem i zacząłem ją ostro rżnąć. Oboje doszliśmy w minutę. Ja, bo już byłem narajany od pierwszego macania jej cipki w parku, a ona, bo żyła jeszcze wspomnieniem orgazmu od palcówki. Spuściłem się jej do cipki nie pytając, czy można. W końcu są młodym małżeństwem i pewnie starają się o dziecko. Kazałem jej wstać i rozebrać się do naga. Miała śliczne małe, ale pełne i twarde piersiątka zakończone delikatnymi, różowymi sutkami. Possałem je i przez chwilę głaskałem jej cycuszki. Później kazałem jej klęknął przed łóżkiem i wypiąć pupę. Wszedłem w nią swoją 20 centymetrową maczugą do końca, aż lekko zawyła z rozkoszy. Od razu ...
... zaczęła współpracować i ponownie doszliśmy w tym samym czasie. Tym razem zalałem jej łono mniejszą dawką spermy, bo mój organizm jeszcze nie zdążył uzupełnić moich zbiorniczków. Ubraliśmy się, poprawiliśmy łóżko i dołączyliśmy do śpiącego jej męża. Kazałem obojgu wyjść z hipnozy za 5 minut i zapomnieć o mojej wizycie. - Macie za to pamiętać, że po przyjściu do domu kochaliście się ostro. – rozkazałem. Wróciłem do domu. Po około dwudziestu minutach, usłyszałem, że rodzice wysiadają z windy, rozmawiając głośno. Rzuciłem się w kierunku pokoju Zuzanny i dałem polecenie "budzisz się". Była ospała i rozkojarzona. Po obiadokolacji Zuzia zapukała do mnie i spytała czy może zająć mi chwilę. - "Słuchaj coś dziwnego mi się przytrafiło. Najpierw niesłusznie na Ciebie nakrzyczałam i przeszkodziłam Ci w nauce. Później zasnęłam nie wiem, kiedy i dlaczego, a najgorsze, że jak spałam to śniły mi się nawet przyjemne, ale i niesamowite sny" - zwierzyła mi się. - "Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam"- powiedziała ostrożnie. Skłamałem - "Jak byłaś u siebie w pokoju to czytałem i nawet nie wiedziałem, że spałaś". - "A co Ci się śniło?" - Zapytałem nieszczerze. - "Takie tam babskie urojenia" - zbyła mnie i wyszła. Dzisiejszy dzień 5-05-2010 roku zapisał się trwałe w mojej pamięci i seks od tej pory stał się dla mnie równie czymś ważnym, co