1. miłosna przyjaźń


    Data: 24.03.2020, Kategorie: Geje Autor: Igor, Źródło: Fikumiku

    Było lato słoneczna i gorąca pora roku. Aż nie chciało sie wychodzić na zewnątrz bez wiatraka. Wstałem z łóżka założyłem trzy czwarte spodenki koszulke białą i poszedłem do łazienk. Po 5 minutach usłyszałem głos macochy...tak macocha nienawidze jej tylko szuka okazji by mnie wyśmiać gdy ojca nie ma. -Igor! złaź na dół! obiad czeka! Obiad?! myślałem, że jest rano. Wziąłem do dłoni telefon, 6 nieodebranych połączeń a ponadto jest 14. Przecież miałem sie spotkać z... -Igor!! -Już ide no! Zszedłem na dół i nie mogło sie obejść bez dyskusji z Justyną(tak ma na imie moja macocha) -No tosz to już 14. godzina ile spać mozna następnym razem to Ci budzik przyniose! -Widze, że taty nie ma. Gdzie jest?-Odparłem -a co Cie tata interesuje?! Myślałem, że nie wytrzymam chyba moge wiedzieć gdzie jest moj tata. -Mam prawo wiedzieć gdzie jest mój tata. -z Magdą jechał na zakupy, a teraz jedz te na naleśniki które niepowonnam Ci je w ogóle robić masz 16 lat a zachowujesz sie jak 13-latek. Magda to moja przyrodnia siostra jest spoko przeciwnie jej matka czasami też i Ona ma jej dość. A tak propo nienawidze naleśników zawsze robi coś czego nie lubie. Poszła do łazienki z okazji tej szybko wyrzuciłem naleśniki i zrobiłem kanapke. zjadłem ją wziąłem telefon i zadzwoniłem do mojego przyjaciela z którym mialem sie spotkać. -Cześć Dominik przepraszam od razu, że nie przyszedłem do Ciebie, zaspałem. -Nie no spoko nie spinaj sie tak, mam nadzieję, że już uszykowały?hihi-zaśmiał sie. -tak tak, juz ...
    ... wychodze to widzimy sie u Ciebie, pa! Krzyknąłem tylko Justynie że wychodze, i zamknąłem drzwi by nie słyszeć jej okrutnego głosu. Wysłałem też do taty smsa żeby go poinformować gdzie ide. Do Dominika mam 2 km. Wziąłem rower i pojechałem było chyba ze 30° ale co tam rowerem... Dotarłem na miejsce położyłem rower na trawe i zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła jego mama. -Dzień dobry jest Dominik? -Nie, wyszedł przed chwilą do parku. Zdziwiło mnie to przecież miałem do niego przyjechać, może nie przeczytałem jakieś wiadomości? -Ehh miałem do niego przyjechać, no trudno moze jeszcze go gdzieś tam znajde, to dziękuje dowidzenia! -Miłego dnia Igor, uważaj jak jedziesz.-uśmiechnęła sie. Odwzajemniłem uśmiech. Bardzo lubie mame Dominika jest miła ma poczucie humoru nie to co moja macocha zimna, zawsze jej cos nie pasuje... Wsiadłem na rower i pojechałem do parku który znajdował sie niedaleko jego domu. Można by powiedzieć, że to Dominika ulubione miejsce, zawsze moge go tam znalesc. Zobaczyłem go. postawiłem rower i szedłem po cicho zamknąłem mu oczy rękoma. -Kto to? -Hej Igor. -co sie stalo smutny jestes. -wydaje Ci sie.-odpowiedział. -Przecież widze, że coś jest nie tak, coś z Karolem? Popłakał sie, przytuliłem go. -Zerwał ze mną. Czułem do Karola nienawiść rok razem a ten zerwał pewnie dla innego. Gdybym go spotkal to powiedzialbym mu co o nim mysle. -Nie placz, zdarza sie. Chodź do mnie, Dzisiaj taty i Justyny nie ma w domu aż do popołudnia. -a Magda? Nie żeby coś ale czasami mam wrażenie, ...
«123»