Wyzwanie stóp (2)
Data: 21.04.2018,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: Przemek, Źródło: Fikumiku
Nastała sobota. Ja wciąż byłem zafascynowany wczorajszymi wydarzeniami, ale czas leci dalej. Do południa siedziałem w domu, trochę oglądałem telewizji i siedziałem na internecie. Po obiedzie jednak zdecydowałem się wybrać na działkę wujka. Do babci w tym czasie przyszła koleżanka, więc była zajęta i nie chciała iść ze mną. Zanim wyszedłem musiałem się zdecydować jak pójść. Moje klapki zostały w samochodzie wujka, gdyż zapomniałem ich wczoraj zabrać. Miałem jeszcze swoje adidasy, lecz postanowiłem, że wybiorę się całkiem boso. W trakcie drogi nie wydarzyło się nic szczególnego. Nie pierwszy i nie dziesiąty raz spacerowałem boso po ulicy. Po dotarciu na miejsce, pierwsza na działce dostrzegła mnie Basia. Jej rodzice mieli ogromną działkę z domem na tyłach, więc z przodu była wolna przestrzeń na której spędzaliśmy czas. - Cześć - Co tam? - powiedziałem Basia dostrzegła, że jestem boso. - Przyszedłeś tutaj boso? - No, zostawiłem moje klapki w waszym aucie. - Nieźle. Twoje klapki wciąż są w aucie, chyba nikt ich nawet nie zauważył. - To je wezmę od razu i położę gdzieś na widoku, żebym znowu nie zapomniał. Na weekend na działkę przyjechała starsza o rok ode mnie Paulina i o 4 lata starszy Kamil, rodzeństwo Basi. Oprócz nich Basia miała jeszcze najstarszą 23 letnią siostrę Alinę, lecz ona została sama w ich domu w mieście. Szybko ich dostrzegłem i się przywitałem. Cała działka była porośnięta trawą, wiec wszyscy zawsze chodzili po niej boso. Paula, bo tak mawialiśmy na Paulinę ...
... była, bardzo piękną dziewczyną, o krótko ściętych brązowych włosach, pokaźnych cycuszkach ukrytych za koszulką oraz pięknymi, zadbanymi stopami. Kamil był dość wysoką osobą o trochę specyficznych rysach twarzy. Lubiliśmy się, aczkolwiek nie byliśmy podobni do siebie i jakoś nie mieliśmy wspólnych tematów do rozmów. Obydwoje tak samo jak ja i Basia byli boso. Kolejny dzień, kolejne wyzwania. Lecz o ile lizanie stóp Basi było dla mnie czymś oczywistym, o tyle po wczorajszej przygodzie zapragnąłem znowu zrobić coś nowego związanego ze stopami. Oczywiście mimo to stopy Basi nadal mnie kręciły. Marzyłem a tym aby polizać boskie stopy Pauli, a od wczoraj również o tym aby za pomocą stóp sobie obciągnąć. Lecz wiedziałem, że tutaj może być ciężko, przy tylu osobach wszędzie się wałęsających. Wujek coś robił w garażu, ciocia wałęsała się po swoim małym ogródku, Kamil zawieszał siatkę do gry w siatkówkę (często graliśmy w siatkówkę na ich działce), Paula się wylegiwała na pufie a Basia kręciła po całym podwórku. Chwilę powłóczyłem się po działce, po czym po skończeniu wieszaniu siatki Kamil zaproponował abyśmy zagrali. Po kilku minutach towarzystwo się zebrało. Ja, Kamil i ciocia versus wujek, Paula i Basia. Po pół godzinie gry, którą wygraliśmy, poszedłem z Basią do domu napić się czegoś, a później na górę ich domu. Mieli na górze kota lecz, był wyjątkowo strachliwy i cały czas siedział pod łóżkiem. Basia usiadła na sofie, a ja ukląkłem przed nią i bez słowa wziąłem jej stopę i polizałem. ...