Znajomi z podwórka - zabawy w piwnicy
Data: 02.04.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Telemach77, Źródło: Fikumiku
Zacznę tak jak poprzednio: Dawno dawno temu, gdy nie było jeszcze internetu i komórek i łatwo dostępnych pornosów :) życie młodzieżowe na naszym podwórku było bardzo proste. Sprawy męsko-damskie nastolatków nawiązywały się i kończyły szybko i nikt nie miał o to do nikogo pretensji. Zasady były jasne: 1. nic na siłę i 2. nie rozpowiadać i nie komentować tego, co kto i z kim robił. Któregoś dnia siedzieliśmy na ławce przed blokiem we czwórkę: ja, Piotrek, Anka i Ulka. Ławka ta była najczęstszym miejscem spotkań i gadania; często zbereźnego, no bo o czym mogą rozmawiać nastolatki w wakacje, zwłaszcza gdy dziewczyny noszą lekkie sukienki a chłopaki spodenki. ;) Pilnowaliśmy tylko, żeby nikt nie podsłuchał, a zwłaszcza czyjeś młodsze rodzeństwo, które wszędzie wtykało nosy. Ulka właśnie wróciła z wakacyjnego pobytu u dziadków na wsi. Opowiadała o tym jak pomagała w pracach polowych i opiekowała się dziećmi sąsiadów. I oczywiście o tamtejszych rówieśnikach i rodzinie. Powiedziała, że prócz dziadków ma tam też trochę kuzynostwa w różnym wieku, ale takich przyszywanych , to znaczy bardzo dalekie pokrewieństwo albo żadne. I że dwójka z nich przyjedzie z kolei do niej w sierpniu na tydzień. Piotrek koniecznie chciał naciągnąć Ulkę na jakieś wyznania i podpytywał czy zadawała się z tamtejszymi przystojniakami. Powiedziała, że nie, ale wydawało mi się, że jakoś niezbyt szczerze, więc zapytałem: - No jak to, nikt się tam do ciebie nie przystawiał? Nie chce mi się wierzyć, taka ...
... szczuplutka seksowna panienka przyjechała, a tu nic? Ulka faktycznie była bardzo szczupła i w ogóle taka chłopakowata, z małymi piersiami i płaskim tyłkiem. Ale mimo to podobała się chłopakom. Najpierw dała mi kuksańca w bok za moją odzywkę, a potem odpowiedziała: - Nie no, coś tam próbowali, ale przecież tam były też ich dziewczyny. Tyle, że próbowali zaglądać mi w dekolt albo pod spódnicę jak siedziałam na ławce. Ale raz - tu ściszyła głos - była taka historia: po południu siedzieliśmy w kilka osób na podwórzu u sąsiadów i gadaliśmy sobie i w pewnym momencie jeden chłopak wstał, wziął dziewczynę za rękę i gdzieś poszli. Zapytałam pozostałych czy tamci już poszli do domu ale mój niby-kuzyn Maciek powiedział po prostu: Nie, poszli się ruchać do stodoły. Zdziwiłam się, że tak po prostu to powiedział. On chyba zauważył moje zdziwienie, bo zapytał Chcesz popatrzeć? Tam jest dziura. Wziął mnie za rękę, pokazał na migi żebym szła cicho i zaprowadził na tył stodoły. Tam pokazał mi małą dziurę w deskach. Zajrzałam przez nią - stodoła jeszcze nie była wypełniona w całości więc było widać siano i jakieś maszyny. Ta Monika, która poszła tam z chłopakiem stała oparta właśnie o jakąś maszynę, wypięta i bez majtek, a chłopak miał spodnie opuszczone do kostek i posuwał ją od tyłu. Nie było widać zbyt dokładnie, bo nie było za dużo światła ale i tak było to fajne. Maciek mnie odsunął i zaczął patrzeć przez dziurę; widziałam, że się podniecił bo dotykał przez chwilę fiuta przez spodnie ale potem ...