-
Wakacje u Cioci na wsi
Data: 13.04.2020, Autor: fantasta, Źródło: Lol24
... pianą. Niewiele udało mi się zobaczyć, do momentu, gdy ciotka sięgnęła, by wyregulować strumień wody. Wtedy zobaczyłem coś najpiękniejszego – jej różyczka pomiędzy maksymalnie wypiętymi pośladkami. Nie mogłem nacieszyć wzroku i odruchowo sięgnąłem do swego małego. Był napięty i gotowy do spenetrowania ciotki. Jedynie resztka rozsądku powstrzymała mnie od robienia sobie dobrze. Tymczasem spektakl wydawał się kończyć, bo ciotka zaczęła spłukiwać swe ciało. Strumienie zmywały pianę pozostawiając mokrą i błyszczącą skórę. Raz jeszcze popatrzyłem na kępki włosów pomiędzy jej nogami, jednak teraz na nowo zobaczyłem mokre wargi sromowe. Wydały mi się jeszcze większe i jeszcze bardziej nabrzmiałe. Zakręciła wodę, odłożyła słuchawkę prysznica i odwróciła się by sięgnąć po ręcznik. Zobaczyła moją głowę w drzwiach i ze strachu bądź z wrażenia aż otworzyła usta. Zakryła ręką jedną z piersi, a d**gą sięgnęła między nogi. - Co ty tu!?! - Pięknie wyglądasz, ale powinnaś się ogolić… - Spadaj!!! – wrzasnęła i machnęła ręką jakby chciała mnie przegonić. Powoli odszedłem zostawiając uchylone drzwi. Widziałem jak sięga po ręcznik i szybko się nim owija. Wskoczyłem na schody i jedyne, co słyszałem to trzaśnięte mocno drzwi i chrzęst zamka. Śmiałem się sam do siebie. Dwa razy widziałem ciotkę nagą i to jednego dnia. Zapowiadał się naprawdę ciekawy tydzień. - Wstawaj! Za karę pomożesz mi w szklarni! – usłyszałem nad sobą, a w chwilę później zobaczyłem ciotkę stojącą obok ...
... łóżka z założonymi rękami na biodrach. – Szybko! Zeszła na dół, a ja przez chwilę myślałem czy nie odwrócić się na drugi bok, ale stwierdziłem, że byłoby to zwyczajnie niegrzeczne. Jej goły tyłek był warty poświęcenia dwóch godzin snu. - Już idę! – rzuciłem i po chwili zszedłem na dół. Zegar wskazywał 5.30 a słońce prawdopodobnie dopiero, co wstało. Wyszedłem na werandę, na śniadanie. Czuło się jeszcze lekki chłód nocy, ale spoglądając w niebo nie było wątpliwości, że dziś znów będzie upalnie. Do pracy założyłem koszulkę i krótkie spodnie. Ciotka podobnie, miała na sobie krótkie szare szorty i koszulkę na ramiączkach. Gdyby miała przy pasie kabury z pistoletami, wyglądałaby jak Lara Croft. Włosy związała z tyłu głowy, a na nogach miała białe skarpetki i zwykłe tenisówki. Zjadłem kanapkę, popiłem kawą i poszliśmy do szklarni. Praca nie była ciężka, trzeba było podlać chryzantemy. Wystarczyło iść z wężem i trzymać go dwie, trzy sekundy nad każdą doniczką. Niby nic, ale biorąc pod uwagę ilość doniczek, bałem się pomyśleć, kiedy to się skończy. - Nie gniewaj się za wczoraj – zacząłem – chciałem raz jeszcze zobaczyć cię nagą. - Nie napatrzyłeś się wcześniej? - Nie – odparłem zgodnie z prawdą – w kąpieli wyglądasz znacznie bardziej seksownie. Ten lekki komplement podziałał. Ciotka nic nie odpowiedziała, ale wyczułem, że nie gniewa się już tak jak wcześniej. - Zagramy dziś w karty? – zapytałem po chwili. - Zapomnij. – odparła szybko. - Dzięki też za… za ...