1. Wspolczesny niewolnik. Rozdzial 1.


    Data: 30.04.2020, Kategorie: Geje Autor: Sex Historie, Źródło: SexOpowiadania

    Współczesny niewolnik
    
    Rozdział 1Ten dzień miał być dokładnie taki sam jak każdy inny. Szkoła, odrabianie pracy domowej i wyjście z kolegami, by spędzić wolny czas na rozmowach o najnowszych samochodach, grach komputerowych, czy na opowiadaniu usłyszanych dowcipów. Jednak tego dnia, choć nic na to nie wskazywało, moje życie miało zmienić się o 180 stopni.Obudziłem się wczesnym rankiem, obmyłem twarz i przejrzałem się w lustrze. Nic specjalnego, zwykły, przeciętny szesnastolatek. Średniej długości proste blond włosy opadające na uszy, których fryzjer zaleciłby przycięcie. Odrobinę blada cera, duże niebieskie oczy i mały nosek sprawiały że wyglądałem młodziej, niżby wskazywał na to mój wiek. Jako, że byłem też chudzielcem i przy okazji najniższym w klasie, automatycznie stawiało mnie to na pozycji klasowego popychadła, aczkolwiek nie zamartwiałem się tym faktem. Nigdy przecież nie zależało mi na tym by być przywódcą klasowych osiłków.
    
    - Adam! - usłyszałem wołanie przez ohydny, chrapliwy głos. - Pospiesz się! To ważne!To był mój ojciec. Bezrobotny pijak, którego życie od dawna nie miało najmniejszego sensu. Po śmierci mamy, gdy miałem dwa lata, ojciec zmienił się z poważnego mężczyzny, w życiowego nieudacznika. Nic dla mnie nie znaczył. Po prostu z nim mieszkałem i był moim prawnym opiekunem. Do trzynastego roku życia przede wszystkim zajmowała się mną babcia, ale gdy i ona zmarła z najbliższej rodziny pozostał tylko on.- Co się stało tato? - zapytałem ojca wychodząc z ...
    ... łazienki gotowy do założenia na plecy tornistra i udania się do szkoły.- Nie pójdziesz dziś do szkoły. Idziemy do bardzo ważnego miejsca. Nie bierz nic ze sobą, po prostu zakładaj kurtkę i wychodzimy, bo inaczej się spóźnimy, a tam się nie można spóźniać.I tak o to pięć minut później byliśmy już w miejskim autobusie. Ojciec nie chciał odpowiedzieć na żadne pytania. Po prostu miałem być cierpliwy i nie zadawać za dużo pytań.Po kolejnej chwili staliśmy już przed ogromnym, bogato zdobionym domem. Właściciel z pewnością należał do ludzi bardzo zamożnych. Widziałem co prawda w niektórych częściach miasta jeszcze bardziej luksusowe posiadłości, ale mimo wszystko osoby z tej klasy społecznej co ja i tata, raczej nieczęsto mają okazję zawitać do tak pięknych will.Po chwili oczekiwania otwarły się duże drewniane drzwi, a miły lokaj poinformował nas, że pan domu oczekuje nas w swoim gabinecie na końcu korytarza.Ojciec wydawał mi się mocno zdenerwowany i co chwilę oglądał się za siebie, jakby obawiał się, że jest śledzony. Gdy weszliśmy do gabinetu zdawało mi się, że zobaczyłem stróżki potu na jego czole.Pan domu okazał się być niskim, puszystym mężczyzną po pięćdziesiątce. Mimo niewielkiego wzrostu wydawał się być człowiekiem władzy, przed którym inni powinni klękać na kolana. On jednak kazał mi usiąść na jedynym krześle w gabinecie, oprócz jego własnego skórzanego fotela.- Pan może wyjść – zwrócił się do ojca. - Proszę się udać do sekretariatu. Drzwi obok. Pani Zosia się z panem rozliczy ...
«1234...8»