Pozory myla cz.1
Data: 02.05.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Majkel Najt, Źródło: SexOpowiadania
Od 2 lat pracuję w branży farmaceutycznej. Znaczy na końcu jej łańcucha, tz. rozwożę leki do aptek. W sumie to nawet fajne zajęcie dla kogoś kto zawsze lubił jeździć samochodem. Mam swój stały rejon i każdego dnia pokonuje co najmniej 300 km. Często zabieram też autostopowiczów, a właściwie to pasażerów. Bo gdy widzę, że ktoś stoi na przystanku PKSu, na jakimś zadupiu gdzie psy dupami szczekają i samochód przejedzie raz na pół godziny, to sam proponuję podwózkę. Ot taka mała życzliwość, która pozwala mi się poczuć lepszym człowiekiem. Poza tym w jakiejś gazecie mojej byłej przeczytałem kiedyś, że "Karma wraca" i cóż to chyba prawda bo do mnie tego dnia wróciła.
Był październikowy czwartek, dość ciepły jak na październik. Jakoś szybko poszło mi tego dnia bo po 14 wyszedłem z ostatniej apteki na mojej trasie. Jeszcze 130 km i jestem w domu. Jechałem sobie spokojnie słuchając jakiejś chyba rockowej audycji, gdy zobaczyłem stojącą na przystanku dziewczynę. Oczywiście w swoim zwyczaju zatrzymałem się, opuściłem szybę służbowego Fiata Ducato i zapytałem.
Ja: może Cię podrzucić?
Ona: A gdzie jedziesz?
Ja: Do Łodzi
gdy nieznajoma podeszła bliżej auta zorientowałem się, że ta "dziewczyna" jest starsza ode mnie (i to tak z 5 lat co najmniej). Więc moje przejście na „ty”, od pierwszego zdania było trochę nietaktem.
Ona: to chętnie skorzystam. Zmieści się gdzieś moja walizka?
Ja: Oczywiście, jadę już prawie na pusto.
Wyszedłem i wsadziłem jej ogromną walizkę ...
... na pakę.
Wsiedliśmy do auta i ruszyłem.
Przez chwile panowała cisza.
W końcu wypaliłem
Ja: Pani wybaczy, że tak od razu zacząłem mówić do Pani na „ty”
Ona: Nie szkodzi.
Ja: Po prostu zmyliła mnie Pani figura
Ona: A coś z nią nie tak?
Ja: yyy, nie no właśnie jest bardzo tak (trochę poczułem się zakłopotany).
Ona: Wiesz co, przestań mówić do mnie Pani. Edyta jestem
Ja: Marek, miło mi. Jedziesz na jakieś wakacje?
Edyta: można tak powiedzieć
Ja: to znaczy?
(po chwili ciszy)
E: Właśnie zostawiłam męża i uciekam do siostry.
Ja: (lekko zaskoczony) ale zostawiłaś tak na czas wyjazdu czy na stałe?
E: Mam nadzieję, że to drugie, ale póki co wiedzą o tym tylko 3 osoby. Ja, Ty i moja siostra.
Zerknąłem na nią, była poważna i mówiła całkiem serio.
E: Ten kutas od roku zdradza mnie ze swoją młodszą sekretarką.
Ja: Przykro mi.
E: A, mi nie! Ja tylko jestem wściekła!
Ja: To zrozumiałe w takiej sytuacji (odpowiedziałem spokojnie, ale już czułem że czeka mnie potok żali sfrustrowanej kobiety, i średnio mi to pasowało).
E: Ale, wiesz co jest najlepsze, że on jeszcze nie wie, że ja wiem.
Dowie się tego jak dziś wróci do domu i nie będzie miła obiadku pod ryj, posprzątanego domu i nadskakującej żony.
Ja: odważne posunięcie (już nie chciało mi się jej słuchać a to dopiero początek wspólnej jazdy)
E: Przez 6 lat znosiłam jego pracoholizm i roszczeniowy ton, zobaczymy jak poradzi sobie bez sprzątaczki i kucharki, pierdolony ...