1. Młodzieżowe Gry cz.2 Koniec


    Data: 14.04.2018, Autor: ksieznaadusia, Źródło: Lol24

    ... dłoń i zaczęłam pieścić jej cipkę. Potem zamieniłyśmy się. Mnie Marcin pieprzył w cipkę, a ją Michał w dupę. Nagle Marcin doszedł, a zaraz po nim Michał.
    
    -Dzięki za wspaniałą grę- powiedział Marcin
    
    Chłopacy wyszli, aby się przemyć, a my zaczęłyśmy gadać o tym wszystkim. Teraz mieliśmy grać w "TĘCZĘ". To jest dziwna gra, ale chyba najlepsza ze wszystkich. Polega na tym, że dziewczyny malują sobie usta różnymi kolorami szminki i wkładają sobie penisa pierwszego chłopaka jak najgłębiej do buzi. Odbijają szminkę i wyjmują go z buzi, następnie podchodzą do drugiego chłopaka i tak cały czas, aż skończy się kolejka. Następnie dziewczyny sprawdzają swoje postępy i penisy każdego z chłopaków. Ta, która będzie miała najwięcej razy najdalej zaznaczoną szminkę ta wygrywa grę, a jeżeli będzie remis to dziewczyna wybiera chłopaka i z jego pomocą doprowadza go jak najszybciej do orgazmu. Ta która doprowadzi go szybciej ta wygrywa. Chłopacy przyszli. Przynieśli szminki. Ja dostałam czerwoną, Sandra niebieską, Iwona żółtą, a Olka zieloną. Pomalowałyśmy sobir usta. Chłopacy stali w szeregu nadzy i czekali, aż będziemy gotowe. Nie byłam mistrzynią w głębokim gardle. Fakt, dopuszczane jest to, że dziewczyna może się krztusić. Podeszłam do Olka. Uklękłam i włożyłam jego męskość do ust. Odcisnęłam szminkę i po chwili przeniosłam się do kolejnego chłopaka. Zrobiłyśmy całą kolejkę i wstałyśmy. Nie wypadłam najgorzej. Sandra zremisowała z Iwoną, a Olka i Ja usiadłyśmy na łóżku i patrzyłyśmy na ...
    ... nie. Wybrały Michała i Marcina. Krztusiły się. Widać było, że są już zmęczone. Nagle Iwona odepchnęła Michała i wyrzygała się na podłogę. Oznaczało to, że Sandra wygrała. Ubraliśmy się. Nagle weszła nauczycielka i oświadczyła, ze jutro wyjeżdżamy i że zwrócą nam koszt za jedną noc. Po jej wyjściu wyjęliśmy wódkę i zaczęliśmy pić. Całowaliśmy się wszyscy i pieściliśmy. Kiedy się obudziłam obok mnie leżał Olek.
    
    ROZDZIAŁ IV
    
    Zerwałam się z łóżka i wybiegłam do łazienki z telefonem. Próbowałam dodzwonić się do Marka.
    
    -Odbierz kretynie!- krzyknęłam
    
    -Odezwała się kretynka- szepnął
    
    -Boże.. przepraszam cię za wszystko. To nie tak jak myślisz...
    
    -Zamknij się!- krzyknął i się rozłączył
    
    Oparłam się o ścianę i osunęłam się na podłogę. Nagle poczułam wibracje. Marek wysłał mi sms'a
    
    "Zakochałem się w tobie. Kochałem się z tobą, bo mnie pociągasz. Zraniłaś mnie. Chciałem cię uchronić od tej całej pojebanej paczki Marcina, ale mi się nie udało. Tak samo próbowałem uchronić Sandrę Iwonę i Olę oraz parę innych dziewczyn, ale jak sama zauważyłaś nie udało mi się to. Wybaczam ci..."
    
    Nie wierzyłam. Nie odpisałam mu nic. Wróciłam do łóżka. Wstałam niewyspana. Poszliśmy na śniadanie, opuściliśmy pokoje i wyruszyliśmy do domu. Usiadłam z Marcinem. Oparłam głowę na jego ramieniu, a ten złapał moją dłoń. Dojechaliśmy dość późno. Wiedziałam, że matka nie ma czasu, aby odebrać mnie, więc musiałam iść pieszo do domu. Wysiadłam. Moim oczom ukazał się Marek.
    
    -Cześć księżniczko. ...