Spotkanie w klubie
Data: 10.05.2020,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Maks Kolonko, Źródło: SexOpowiadania
... ponownie na jej pośladki. Myśli szalały między jej ciałem ocierającym się o krocze, a piersiami które się rozpłaszczyły na jego okoszulonym torsie. Mruknęła cicho, czując, jak jej podniecenie rośnie. Z wielkim wysiłkiem zmusiła się do przerwania pocałunku. - Przykro mi to mówić - zaczęła. - Ale chyba jest już dość późno... i powinnam się zbierać do domu... - urwała, czekając na jego reakcję. Olek spojrzał na nią jak na wariatkę. Nie mógł uwierzyć, że to ma się zaraz skończyć. Na szczęście udało mu się opanować i powiedział: - No dobra. Pozwól, że Cię odprowadzę do domu - Po czym wziął ją pod rękę i poprowadził w kierunku wyjścia. Miała nadzieję, że to powie. Ona też tak łatwo nie zamierzała tego skończyć. Wyszli z klubu, kierując się w stronę przystanku, na którym zatrzymywał się nocny autobus, podjeżdżający pod dom Marty. - Dziękuję... - powiedziała, patrząc na niego. - Wiesz, od tygodnia jestem sama w domu... A strasznie tego nie lubię. Dobrze, że cię spotkałam. Olek nie mógł uwierzyć własnym uszom. A jednak może jest szansa. Pomyślał o Marcie stojącej obok i podniecenie znowu powróciło. - Nie ma sprawy - Uśmiechnął się. - Prawie cała przyjemność po mojej stronie. No skoro jesteś sama w domu to mogę wpaść na herbatę, żebyś nie czuła się taka samotna. Jeśli nie masz nic przeciwko? - Spojrzał z nadzieją na Martę. Uśmiechnęła się do niego, i tak miała mu to zaproponować. - Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie... Spoglądając na niego, niemal czuła ...
... promieniujące od niego pożądanie. Nie dziwiła się temu, sama je czuła od dłuższego czasu. Nadjechał ich autobus. Zajęli miejsca obok siebie na tyłach pojazdu. W środku siedziały pojedyncze osoby i wszystkie były tyłem do nich. Olek położył dłoń na jej kolanie i powoli suwał po udzie. Czuł materiał rajstop pod palcami. Bardzo go to kręciło. Rajstopy były jego mini fetyszem. Uśmiechnął się do Marty. Zapowiadał się nieziemski wieczór. Odwzajemniła uśmiech i przytuliła się do jego ramienia. Uwielbiała czuć dotyk na swoich udach. Była to jedna z najbardziej podniecających ją rzeczy. Przesunęła się bliżej Olka. Ta wizyta na piciu herbaty się nie skończy, była tego pewna. Bo żadne z nich nawet nie miało na herbatę ochoty... Gdy Olek zdarzył już wybadać, jakie są w dotyku uda Marty, autobus dojechał na właściwy przystanek. Wysiedli. Złapała go za rękę i poprowadziła do swojego domu. Chłodne powietrze działało trzeźwiąco, ale widać obije byli zbyt nakręceni, żeby w ogóle pomyśleć o oficjalnym celu wizyty. Marta otworzyła drzwi do klatki. Puścił ja przodem zarówno w drzwiach jak i na schodach. Obserwował przez chwilę jej hipnotyzujące biodra. Stanęli przed drzwiami frontowymi. Po chwili grzebania w torebce, Marta znalazła klucz i otworzyła. Szybko weszła i zamknęła drzwi za Olkiem. Zdjęła płaszcz i buty. Po czym odwróciła się i spojrzała na Olka z szatańskim uśmiechem. Wiedziała, że nie musi już niczego udawać ani się powstrzymywać. Jednak... postanowiła, że trochę go (i siebie) przetrzyma. Chyba, ...