1. Demony nocy


    Data: 16.05.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: lesz36, Źródło: SexOpowiadania

    ... snu.
    
    Po kilku latach i braku kontaktu z mężczyznami poznała przyszłego męża.
    
    Rany już się zabliźniły, czasami koszmary powracały, a ona miała problem! Jak i czy powiedzieć to swojemu chłopakowi, czy jak mówią zabrać tajemnice do grobu???
    
    Powiedziała i bała się, że to może być ich ostatnia rozmowa.
    
    - Pomogę ci.
    
    - Przy mnie zapomnisz o wszystkim...
    
    - Kocham Cię przecież. - Odpowiedział.
    
    Koszmary po ślubie, dalej przypominały o sobie i o przeszłości, która dręczyła ją do dziś.
    
    PO kolejnym siadała na łóżku, próbując uspokoić swój przyśpieszony oddech. Jej mąż dobrze wiedział co się z nią w tej chwili działo.
    
    Nic nie mówił tylko mocno ją przytulał do siebie, aby zrozumiała, że przy nim jest bezpieczna.
    
    - Wszystko będzie dobrze one się niedługo skończą. - Będziesz mogła uwolnić się od przeszłości raz na zawsze. - Powiedział
    
    - Mam taką nadzieję kochanie.
    
    - Wyszeptała.
    
    Położyli się przytuleni do siebie.
    
    - Kocham Cię. - Powiedział jej do ucha.
    
    - Ja Ciebie też. - Odparła, pocałowała go a potem zasnęła.
    
    Koszmary nie skończyły się a czasami nawiedzały ze zdwojoną siła.
    
    Ukrywała je i oszukiwała męża, że jest lepiej.
    
    - Nie było.
    
    On to widział i wiedział. - Męczyło go, że nie umie jej pomóc a obiecał.
    
    Nie chcąc wracać do domu i żony zaczął coraz częściej odwiedzać bar.
    
    Topił smutek i cierpienie żony w alkoholu.
    
    Tam też poznał kolegów do kieliszka i wylewał im swoje żale.
    
    - Opowiadał o gwałcie i koszmarach.
    
    Jeden z jego ...
    ... nowo poznanych kolegów podsunął mu ciekawy pomysł na
    
    pozbycie się koszmarów jego żony.
    
    Mąż postanowił jak najszybciej zrealizować podsunięty przez kolegę plan,
    
    pozbycia się traumy żony.
    
    Następnego dnia wykręcając się wymówką, o problemach w pracy nie wyszedł po nią wieczorem.
    
    Wracała sama, okrężną drogą.
    
    Bacznie obserwując wszelki ruch na opustoszałej już ulicy.
    
    Dreszcz przeszył ją na widok zbliżającego się z przeciwka, jakiegoś faceta w kapturze. Szła spokojnie z opuszczoną głową.
    
    Strach paraliżował jej umysł, bo już nie zwracała uwagi na nic innego, tylko na zbliżającego się faceta.
    
    Nagle poczuła, jak z boku łapią ją za ręce i wykręcają do tyłu.
    
    - Puszczajcie mnie.
    
    - Krzyczała.
    
    Facet w kapturze zbliżył się gwałtownie, złapał za cienką kurteczkę dotykając jej cycków.
    
    - Co tam masz mała?
    
    - Dasz popatrzeć?
    
    Dreszcz a potem uczucie gorąca przeszyło jej ciał.
    
    Kulminacja jego skupiła się w jej łonie.
    
    Wyrywała się. Szarpała. Krzyczała i udało się.
    
    Może nie trzymali jej zbyt mocno, a może zbliżający się samochód
    
    odstraszył napastników.
    
    Biegłam z płaczem do domu.
    
    Zadzwoniłam do męża, który szybko wrócił do domu.
    
    - Przepraszam kochanie to moja wina i mojej pracy, żebym wyszedł po ciebie to nic takiego by się nie stała.
    
    - A skrzywdzili cię?
    
    - Nie. Odpowiedziałam płacząc, ale się bałam.
    
    - Już dobrze jestem przy tobie.
    
    - Kocham cie, ja ciebie też odpowiedziała mu żona.
    
    - Nie wiem czy zasnę tej nocy?
    
    - Nie ...
«1234...»