1. Czerwona koronka


    Data: 31.05.2020, Autor: westchnienie, Źródło: Lol24

    Czerwona bielizna prześwituje przez białą bluzkę, co okazuje się sporą kontrowersją na ulicy Francuskiej. Nerwowo odpalam papierosa, aby uniknąć wnikliwych spojrzeń wgłąb mojej klatki piersiowej. Spoglądam na telefon, jest 18:49. Kurwa, wiedziałam, że będę za wcześnie. Staję obok sklepu spożywczego spodziewając się mojego zbawiciela. Mijają dwie minuty, a zza rogu już widzę sylwetkę mojego najlepszego przyjaciela. Wiem, że mnie rozpoznaje, bo dostrzegam jego uśmiech. W ręku niesie butelkę wina, całkowicie bezwstydnie oznajmuje społeczeństwu, że ma zamiar schlać się dziś jak świnia.
    
    -Witaj, Jakubie.
    
    Całuję go w policzek, nie zważając na moją szminkę.
    
    -Boże, przestań się tak ze mną witać, matka tak do mnie mówi.
    
    -Nie wiem nawet, skąd mi się to wzięło, ale jakoś już nie mogę przestać. Schować nam to wino do torebki?
    
    -Jeśli byś mogła to byłbym wdzięczny.
    
    -Daj.
    
    Zepsuty zamek od czerwonej Longchamp w końcu daje się otworzyć i wkładam do niej różowe Carlo Rossi.
    
    -Gdzie zaparkowałeś?
    
    -Blisko.
    
    Skręcamy w mniejszą uliczkę i już widzę jego przeklętą Pandę. Auto towarzyszyło nam przy największych przypałach, takich jak jazda po pijaku, moja pierwsza przejażdżka, czy niezliczone ratowanie imprezowych zgonów. Przez kanapy samochodu przelało się już tyle krwi, potu i wymiocin, że już dawno powinny być wymienione, jednak nikt nie raczył zasugerować tego właścicielowi.
    
    Siadam na przednim siedzeniu, od razu wyczuwam zapach marihuany i kawy. Pod ...
    ... szpilkami czuję plastikową butelkę, podnoszę ją i rzucam na tył.
    
    -Mógłbyś tu czasem posprzątać, wiesz?
    
    -Sami swoi, Kalinka.
    
    -Co dzisiaj robimy w ogóle?
    
    -Wiesz, mieliśmy się spiknąć z Judaszem, co nie?
    
    -No tak i co z nim?
    
    -Powiedział, że leci na Bródno, więc będzie się odzywał, jak wróci.
    
    -Dobra, w sumie to i tak dziwnie się mi z nim spotykać teraz.
    
    -Dalej jesteś w szoku?
    
    Nasz wspólny znajomy, niejaki Judasz, postanowił wyznać mi miłość w najgorszy możliwy sposób: kompletnie pijany przy wszystkich, którzy byli na imprezie. Do dzisiaj myślę o wyrazie jego twarzy, nie potrafię zapomnieć o bólu wypisanym w jego oczach. Musiałam go odrzucić, nie wyobrażam nas sobie w relacji innej, niż platonicznej. Od tej pory nasz kontakt został ograniczony do przypadkowych spotkań, czy pisania na Instagramie.
    
    -Nie wiem, nie mogę w to uwierzyć po prostu. Cały ten czas myślałam, że jestem jego ziomkiem, wiesz o co mi chodzi? Chodziłam przy nim w dresach, widział mnie na kacu, sikałam przy nim, a on mi nagle mówi, że jestem piękna i że chce czegoś więcej?
    
    -Rozumiem go w pewnym stopniu.
    
    Marszczę brwi, przerywając wiązanie włosów gumką.
    
    -W jakim sensie?
    
    Zapada chwilowa cisza, ale wątpię, żeby nie wiedział, co odpowiedzieć, jest za bardzo wygadany. Odchrząkuje i poprawia włosy.
    
    -Zapnij pasy, zaczynamy jazdę.
    
    -Może powiedz mi najpierw, dokąd jedziemy.
    
    Patrzy na mnie z tym jego błyskiem w oczach, jakby miał powiedzieć coś, co mnie zaskoczy.
    
    -Ząbki, ...
«1234»