1. Wyspa szczescia - 1.


    Data: 03.06.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... przewidujące.
    
    *
    
    Dorota przyszła punktualnie o 21., ubrana w bluzkę, spódniczkę i klapki na szpilce. Machnęła ręką na stanik. Było zbyt ciepło. Nawet zrobiła lekki makijaż, kiedy koleżanki nie było w pokoju. Wszystkie paznokcie pomalowała przed wyjazdem na obóz. Trener lubił kobiety i jeszcze był w miarę młody. Żony nie miał, jakiejś dochodzącej też chyba nie. Przynajmniej dziewczyny nic o tym nie wiedziały, więc jak ją pomaca, to żaden kłopot. Nikt nie będzie widział, a może coś ugra dla siebie.
    
    Trener, znowu bez koszulki, tylko w dżinsowych spodenkach, leżał na tapczanie ze szklanką w dłoni i wpatrywał się w ekran telewizora.
    
    – Było, nie było, to jest super facet przy tych oblechach... – popatrzyła na mężczyznę i z odrazą pomyślała o nachalnych działaczach klubowych z nadmiarem tłuszczu na brzuchach, ale za to z ubytkami w kulturze. Inni faceci, którzy zaczepiali dziewczyny, kiedy na przykład razem siedziały w kawiarni albo w pubie, też nie stanowili wystarczającej przeciwwagi dla trenera. – Przynajmniej na razie – z niechęcią bowiem wspominała sytuacje, gdy intensywne próby znalezienia prywatnego sponsora kończyły się rozczarowaniem, a czasami wręcz ucieczką ze spotkania.
    
    Usiadła we wskazanym fotelu. Ku jej zaskoczeniu, na stoliku i pod nim stało sporo butelek różnych alkoholi. Część była już wyraźnie naruszona.
    
    – Łoł, niezły zapas, panie Włodku! – szczerze wyznała, oglądając baterię butelek. – To wszystko tylko na dzisiaj, co? – Poczuła sie ...
    ... swobodniej. Kątem oka podziwiała jego szeroki tors. Facet nadal miał sportową sylwetkę.
    
    – Chcesz czegoś napić się? – spytał bez skrępowania. Zatkało ją! Ale tylko w pierwszej chwili.
    
    – Taak – potwierdziła niepewnie. Nie wiadomo, z czym trener wyskoczy za chwilę. Zaryzykowała: – Mam ochotę na żubrówkę. Chyba, że trener ma piwo?
    
    – Wyszło – leniwie machnął dłonią. – Marny zapas mieli w sklepie. Nalej sobie, śmiało – zachęcił zawodniczkę. Dorota chętnie sięgnęła po szklankę.
    
    *
    
    Pół godziny później i po kolejnych drinkach, siedzieli na wersalce jak stara, zużyta para. Dorocie zaczynało się kręcić w głowie. Zmęczenie po intensywnym dniu też zrobiło swoje. Od alkoholu miała zaróżowione policzki. Było jej gorąco, więc rozpięła kolejny guziczek bluzki. Nieświadomie, bardzo odważnie prezentowała biust. Szklankę trzymała na szerokim podłokietniku, bose stopy położyła na siedzisku, a głowę oparła na ramieniu trenera. Włodzimierz obejmował ją ramieniem i czasami zerkał w dekolt zawodniczki. Naprawdę prezentowała się efektownie. Nie wszystko, o czym mówił trener, docierało do dziewczyny.
    
    – ...zatem chyba rozumiesz, że teraz nadarza się okazja do ciekawszego układu między nami. W końcu znamy się już parę lat. – Mężczyzna wolną dłonią bawił się jej włosami. Jeszcze coś tłumaczył, a dłoń łagodnie spłynęła na pierś. Dziewczyna usztywniła się nieco, zadrżała, ale trener nadal głaskał pierś, którą okrywał tylko cienki materiał bluzeczki. Nie dostrzegł albo nie chciał dostrzec jej ...