Szczescie ma wiele imion cz. 4
Data: 07.06.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: intensive killer, Źródło: SexOpowiadania
... okulary. Przyglądała mi się chwilę, po czym wstała i zbliżyła się do mnie. Jej usta znalazły się kilka centymetrów od moich. -Jesteś na mnie gotowy? -Oczywiście. Bez namysłu zdjęła spódnicę i zaczęła rozpinać bluzkę. Stała tylko w majteczkach. Odsunęła lekko bluzkę i mogłem zobaczyć jej biustonosz, czarny koronkowy. Usiadła z powrotem na krześle. Cały czas patrząc mi w oczy, zdjęła majteczki. Odruchowo klęknąłem przed nią i pomogłem jej zdjąć je całkowicie. Szpilek nie ruszałem. Dopiero teraz zauważyłem, że ma na nogach jasne podkolanówki. -Chodź tutaj - powiedziała skinając palcem - Wyliż mnie. Bez zbędnych pytań zacząłem pieścić jej cipkę. Ręką zaczęła przeczesywać moje włosy. Uniosłem wzrok, aby spojrzeć na nią. Rozchyliła trochę usta, oddech przyspieszył. Wargi unosiła w swoim grymasie tak seksownie, że nie mogłem przestać na nią patrzeć. Kilka minut wystarczyło, żeby zaczęła zdejmować resztę ubrań. Kazała mi przestać i sycić oczy. Piersi, uwolnione z biustonosza były niesamowicie jędrne i sterczące, z małym sutkami. Chwyciła mnie za koszulkę i przyciągnęła do siebie. Od razu wpakowała mi język w usta. Chciałem to zrobić już wcześniej, ale pierwszym jej żądaniem była mineta. Przestaliśmy i dopiero wtedy mogłem przyjrzeć się jej twarzy. Ze starzała się przez te lata. Mimo tego, nadal jej twarz była dla mnie cudna. Określiłbym ją nawet moim idealnym wyrazem twarzy. Patrzyłem przez jakiś czas, aż mi przerwała. -Moje piersi. W twoich ustach. Byłoby wspaniale. -Przepraszam, po ...
... prostu jest pani piękna. -Oj, nie przesadzaj - na jej twarzy namalował się szczery uśmiech - Ale i tak dziękuje. Przytuliłem twarz do jej cycuszków. Lizałem jej sutki, ssałem. Wypieściłem jeden, nie mogłem zostawić drugiego. Zająłem się nim równie sumiennie. -Wracaj na dół. Mam ochotę na więcej. Całując ją po brzuchu, doszedłem znów do muszelki pani Lucynki. Ona uniosła swoją nogę i o biurko zdjęła jeden but. Drugi zdjęła o mnie. Lewą ręką pieściła swoją pierś. Nie wytrzymałem i odezwałem się. -Pani Lucyno, może mi pani obciągnąć? Nie mogę się już doczekać, aż obejmie go pani swoimi ustami. -O ile jest wystarczająco duży - rzuciła zalotnie -Pani koleżanki nie narzekały. Wypuściłem mojego kutasa na wolność. Sterczał przed nią jak należy. Lucyna jedynie uniosła brwi. -Wystarczający, zajmę się nim. Kucnęła przede mną i włożyła go do ust. Patrzyła mi prosto w oczy, potęgując doznania jakie mi zapewniała językiem. Nigdy bym nie pomyślał, że może być tak dobra. Wsuwała go sobie coraz dalej i dalej, aż dosięgnęła do końca. Wyjęła sobie z ust i liznęła kilka razy jak loda, po czym znów zaczęła ssać. Ta zabawa trwała dłuższą chwilę. Znowu to ja przerwałem. -Wystarczy, dziękuje pani. Zostawmy to na później. -W takim razie pora żebyś mnie wyruchał. Siadaj na fotel. Lucynka odwróciła się tyłem, wypięła lekko i nakierowała mojego kutasa na swoją cipkę. Następnie odchyliła się do tyłu, oparła stopami o moje kolana i zaczęła ujeżdżać. Opadała mocno, po całej klasie niósł się dźwięk uderzeń ...