Dominujący ginekolog cz. 2/2
Data: 09.06.2020,
Autor: PijanaFantazjami, Źródło: Lol24
Od pierwszej penetracji odbytu asystentki minęły już trzy tygodnie. Od tamtego dnia, regularnie, każdego poranka i popołudnia, odbywali brutalny, zwierzęcy stosunek analny. Gdy tylko z jej dziurki schodziła opuchlizna i przestawała przyprawiać ją o ciarki przy siadaniu, on wpychał do środka swój 20-centymetrowy członek i wszystko do niej wracało. W myślach dopisała ten proceder do służbowych obowiązków. Nie kochała go, co to, to nie. Pociągał ją fizycznie i uwielbiała gdy jego ciepłe dłonie pieściły jej łechtaczkę, doprowadzając ją do silnego orgazmu, ale nie czuła do niego nic, poza tą dziką pasją. Gdy ssał jej muszelkę jęczała wniebogłosy i kilka razy o mały włos nie zdradzili się przez to przed pacjentkami. Traktował ją przedmiotowo, ona natomiast patrzyła na niego, jak na swojego mistrza. Ciągnął ją za włosy, szarpał nabrzmiałe sutki, przyduszał i gwałcił analnie, ale wszystko to, kojarzyło jej się nieodłącznie ze spełnieniem, które dostawała w nagrodę. Raz, może dwa, jego palce zsunęły się z łechtaczki i torowały sobie drogę do pochwy, ale powstrzymywała go zawzięcie, a on natychmiast odpuszczał, zamiast tego wpychając je w odbyt dziewczyny. Gdy blisko tydzień temu oznajmiła mu, że chce stracić z nim dziewictwo, zareagował dokładnie tak, jak się spodziewała - bez emocji. Nie próbował ani zachęcić jej bardziej, ani zniechęcić. Po prostu przytaknął nie oderwawszy wzroku od dokumentów, nad którymi akurat pracował. Myślała, że stanie się to tego samego dnia albo ...
... następnego, ale przez ostatnie dni nie dość, że wykorzystywał jedynie jej dupę, nie dając jej w nagrodę upragnionego orgazmu, to jeszcze robił to dużo rzadziej niż dotychczas. Poczuł do niej odrazę? Z zakazanego owocu stała się zwykłą suką? Czy to dlatego stracił zainteresowanie? Myślała nad tym przez całe 6 dni. Nadszedł piątek, strużka spermy wypłynęła z jej odbytu i omijając szparkę kapnęła na biurko, na które ją pchnął. Schował pulsujący członek i pogładził krawędź rozwartego tyłka dziewczyny. Podrażniony, czerwony, zwęził się natychmiastowo, a ona syknęła z bólu.
- Musisz jutro przyjść do pracy. Mamy pacjentkę wymagającą specjalnej opieki - pomimo jego beznamiętnego tonu, wiedziała już, że "to" nastąpi właśnie jutro. Pomimo rwącego bólu, zerwała się na równe nogi i cała w skowronkach doprowadziła siebie i gabinet do porządku. Przyłapał ją kilka razy na uśmiechaniu się pod nosem i nuceniu jakiejś bliżej nieokreślonej melodii. Pozornie nie podzielał jej entuzjazmu, chociaż wewnątrz czuł się równie podniecony. Skrupulatnie planował to od tygodnia, a właściwie już od dwóch, chociaż wtedy jeszcze nie wiedział, że pielęgniarka ulegnie.
***
Zazwyczaj to ona przychodziła do pracy pierwsza. Zaparzała jego ulubioną herbatę i aplikowała korek analny do swojego poobcieranego odbytu. Dzisiaj poszło jej to wyjątkowo sprawnie, obyło się bez łez i to już po drugim podejściu! Głośny mlask wypełnił pomieszczenie i dziewczyna powoli z pozycji kucającej powróciła do stojącej. Poruszała ...