-
Kobiety mojego życia - Rozdział 2
Data: 10.06.2020, Kategorie: Rodzinka, Autor: Aga, Źródło: Fikumiku
... znaczyło. Miała ochotę złapać go za kutasa i sprawdzić to osobiście. A gdyby okazało się, że wzbudziła w nim pożądanie to bez wahania zaprosiła by go do siebie i pokazała do czego jest zdolna w łóżku. - A to czemuż? – zdziwił się Michał. - Bo ja też tam będę – odparła Monika lekko tajemniczym tonem. - No domyśliłem się. Ale jak to ma wpłynąć na moją obecność tam? - Pozytywnie, mam nadzieję. No i chyba nie przepuścisz okazji by znowu mnie zobaczyć hmm? – widząc, że Michał nic nie mówi tylko wciąż się jej przygląda jakby czekał na dokończenie jej myśli, dodała - Pogadać ze mną, poprzyglądać się mi..... – ciągnęła obserwując jego reakcję. - Poprzyglądać ci się? – powtórzył po niej. - Zauważyłam, że bardzo lubisz to robić. Tak jak na przykład teraz. - A co, przeszkadza ci to? Każdy facet w tym sklepie ci się przygląda kiedy przychodzisz do niego tak ubrana. - Wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, lubie kiedy faceci na mnie patrzą. Łatwo wtedy wyczuć ich intencje. - O doprawdy? To moje też wyczułaś? – odrzekł pytająco Michał. - Oczywiście, że tak. - No dobrze, no to jakie mam wobec ciebie intencje przyglądając się tobie w tym skąpym, seksownym wdzianku, z którego każdy facet tu obecny chętnie by cie obdarł by zlustrować twoje nagie ciałko, hmm? Monika była w wyraźnym szoku po tym bezpośrednim wyznaniu Michała, jednak nie dała tego po sobie poznać. Przez chwilę nie wiedziała co odpowiedzieć, ponieważ Michał jakby przeczytał jej myśli, ale ona też była dobra w gierki ...
... słowne. Monia rozejrzała się czy nikt się blisko nich nie kręci, przybliżyła się do Michała i szepnęła mu do ucha. - Miałabym nadzieję, że nie przestałbyś na obdarciu mnie z ciuszków i jedynie przyglądaniu się mojemu nagiemu ciałku. Gdy to usłyszał krew się w nim zagotowała. Serce zaczęło łopotać w klacie tak szybko, że napływ krwi do mózgu pozbawił go na moment świadomości. Nie wierzył własnym uszom, Monika właśnie dała mu do zrozumienia, że miała nadzieję, że by ją przeleciał! - Mówisz serio? - A wyglądam jakbym żartowała? - Heh, no trochę. Monika patrzyła Michałowi głęboko w oczy, przez chwilę się nie odzywając. Zastanawiała się czy nie posunęła się o krok za daleko? - No, może troszeczkę – dodała w końcu bardziej żartobliwym tonem. - Tylko w którym miejscu? - Heh, tego dowiesz się kiedy indziej – i znowu słodko się uśmiechnęła. – Wrócimy jeszcze do tej rozmowy. Obiecuję. - Heh, mam nadzieję. – „I szczerą ochotę” – dodał w myślach. - To co wracamy do zakupów? - Do czego? Kurde w sumie to już zapomniałem po co tu przyszedłem? - To nie dobrze. Może sobie już pójdę, żebyś znowu mógł się skupić, hm? - Heh, nie pochlebiaj sobie.....pani zasługa. - Dlaczego nie? Przecież doskonale widzę.... - Co takiego? - Że na mnie lecisz – odrzekła piorunując go spojrzeniem swoich szmaragdowych oczu. - Wow, naprawdę tak myślisz? - Yhy, i nie ma w tym nic złego, każdy facet leci na siorę swojej dziewczyny. - Zabawne, a ja myślałem, że jest zupełnie odwrotnie, i to ty lecisz na mnie? - Oh, widzę, że ...