1. Od szantażu do miłości 54 - ostatni


    Data: 18.06.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Radek, Źródło: Fikumiku

    ... i mogę ci przysiąść że stary nie zobaczy mnie jak się ubieram czy rozbieram". -" Cieszę się,ale wiem,że może ci się to nie udać". -" Spokojnie kochanie dam radę". -" A właśnie kochanie a stary to się nie gorszył jak się przy nim kiedyś przebierałaś?". -" Kotek pogadamy o tym innym razem,ale zdziwisz się jaki on pruderyjny". _ i kiedy się ubrała prawie to zapytała: -" Kotek dasz sobie radę?". -" Skarbie jasne,że dam i o mnie się nie zamartwiaj tylko uważaj na siebie w czasie podróży"._ przeszliśmy do przedpokoju,założyła Ania kozaki a ja zakładając jej płaszcz powiedziałem: -" Skarbie takie buty założyłaś,że będziesz o głowę wyższa od starego". -" Nic nie poradzę na to. To pa skarbie i nie wychodź nigdzie bo wszystko ci pokupowałam tylko leż i zdrowiej i pamiętaj o tabletkach". -" Dobrze kochanie,ale pozapinaj się całkowicie bo zimno chyba na dworze". _ zanim się zapięła do końca to mocno się przytuliliśmy do siebie,pogłaskała mnie po plecach i potem dając szybkiego całusa w usta powiedziała: -" Pora na mnie kotek". _ i jeszcze raz dala całusa a potem poprosiła żebym sprawdził czy na klatce nikogo niema,zapięła się do końca i wzięła walizkę a ja otworzyłem drzwi,a ona jeszcze jednego całusa dała mi w progu zaczęła schodzić po schodach. Jak Ania pojechała to strasznie mi się czas dłużył i po zmyciu naczyń już do końca dnia przeleżałem oglądając tv. Następny dzień mi tak samo minął na leżeniu i oglądaniu tv z przerwami na jedzenie,branie tabletek i toaletę,a pod wieczór ...
    ... zadzwoniłem do ojca i siostry żeby trochę z kimś pogadać. W sobotę obudziłem się przed budzikiem o 5:20 rano i wziąłem ostatni antybiotyk, zjadłem śniadanie i z powrotem się położyłem. Ponownie obudziłem się po 10 i poczułem,że czuję się całkiem dobrze i zacząłem zastanawiać się czy nie zrobić jakieś uroczystej kolacji jutro na przyjazd Ani,ale potem tak leżąc przypomniało mi się,że Ania nie była pewna o której wróci i nie koniecznie w niedzielę. Nawet nie wiedziałem o której jest pogrzeb dzisiaj. Po obiedzie mi się przysnęło aż telefon od siostry mnie obudził i po rozmowie zjadłem obiad i potem obejrzałem do końca programu tv chociaż filmy za bardzo mnie nie interesowały. W niedzielę ponieważ już nie brałem antybiotyku to wstałem koło11 i po ogoleniu się zjadłem śniadanie,a po sprzątnięciu po nim poszedłem wziąć prysznic. Jakie było moje zdziwienie kiedy wyszedłem z łazienki i zobaczyłem wchodzącą do pokoju małego z walizką Anię. Stanąłem jak wryty nie mogąc uwierzyć,ale na przedpokoju stały jej kozaki i wisiał jej płaszcz,a ona po chwili wyszła uśmiechnięta w czarnej sukience do kolan i powiedziała: -" Co się tak kotek patrzysz jakbyś ducha zobaczył"._ ale nie zdążyłem nic odpowiedzieć bo Ania podeszła do mnie i całując mnie powiedziała: -" Widzę,że za zaskoczyłam ciebie kochanie?". -" I to nawet bardzo,bo myślałem,że jak wrócisz to najwcześniej dzisiaj wieczorem". -" Żeby nie msza dzisiaj o 7 rano to już wczoraj bym wróciła. A co nie cieszysz się,że już jestem". -" Cieszę się i to ...