-
sztafeta rodzinna
Data: 02.07.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: woy, Źródło: Fikumiku
... kochankę, albo na wyuzdaną dziwkę i zastanawiałam się co lepsze, a raczej co gorsze. Z tymi rozterkami zasnęłam. Następne dni mijały mi na orgiach z dziadkiem i jego wnukiem, albo na potajemnych schadzkach z samym dziadkiem, który okazał się znacznie lepszym kochankiem !. Taka sielanka trwała do czasu, aż któregoś dnia w domu p. Stefana zjawił się jego syn – Marek, który jest ojcem Maćka !. Pan Marek - również p. prof. Po rozwodzie z mamą Maćka mieszka w Gdańsku razem z starszym synem Andrzejem – bratem Maćka. Jak tylko go (Marka) zobaczyłam - to wiedziałam że on będzie następnym moim kochankiem - ten sam szelmowski uśmiech – skóra zdarta z ojca. Przyjechał tylko na kilka dni na cykl wykładów, więc musieliśmy się spieszyć i znaleźć stosowną okazję. Ta nadarzyła się już po dwóch dniach - odwołano wykład z powodu jakiejś awarii, a on zadzwonił do mnie - urwałam się z kilku lekcji i … na tej samej kanapie co z p. Stefanem kochałam się z trzecim już pokoleniem rodu K. . P. Marek również okazał się wspaniałym, czułym mężczyzną, który wiedział jak podniecić i następnie zaspokoić erotyczne potrzeby ...
... kobiety. Spotykałam się z nim a w międzyczasie uprawiałam sex z jego ojcem i jego synem !. To było ekstra ekscytujące - jak jazda na rollercasterze !. Gdy nadszedł czas matur, ja zamiast wspierać Maćka, skorzystałam (tajemnego) zaproszenia p. Marka i miast na szkolną wycieczkę pojechałam do Gdańska. A tam kolejna niespodzianka - bo oprócz p. Marka z którym byłam w „dosłownie dobrych …stosunkach” poznałam Andrzeja - jego syna, a brata Maćka no i z nim też kilka razy się …”przespałam”. Po powrocie z Gdańska miałam istny mętlik w głowie - z którym było mi najlepiej ???. Po wakacjach Maciek też wyjechał do ojca do Gdańska na studia, a mnie pozostał dziadek z którym się spotykam co tydzień. Maciek powiedział dziadkowi by się mną „zaopiekował” co też czyni ku satysfakcji wszystkich. A ja doszłam do wniosku że uczestniczyłam w rodzinnej sztafecie …4 x kutasy K. Tylko mam dylemat - bo to ja miałam ich „pałeczki” w sobie czy to raczej ja byłam pałeczką przekazywaną w tej „rodzinnej sztafecie” ?. Najważniejsze że cel - meta ciągle przed nami, a dziadek na ostatniej (piątej ?) zmianie dziarsko daje radę !. Bibi