Nauczycielka Matematyki cz.1
Data: 22.06.2020,
Kategorie:
Blondynki,
Dojrzałe
Miejsca Publiczne,
Autor: radek19, Źródło: Pornzone
Każdy uczeń nie może się doczekać zakończenia roku szkolnego. Koniec czerwca rozpoczyna błogie dwumiesięczne wakacje, podczas których liczy się tylko odpoczynek, spotkania ze znajomymi, browar w plenerze i letnie romanse. W tym roku miało być jednak inaczej, ponieważ czekały mnie ostatnie w życiu szkolne wakacje... zaraz po maturze. Rok szkolny kończyliśmy w kwietniu i czas pozostały do pierwszego egzaminu z dojrzałości mogliśmy przeznaczyć na naukę. Przez cały rok wmawiano nam, że ostatnie tygodnie kwietnia będą dla nas najważniejsze i wiedza, którą w tym okresie powtórzymy na pewno zakiełkuje w przyszłości i bla, bla, bla. Miałem już dosyć tej nagonki maturalnej. Nie po to przez 12 lat się pilnie uczyłem, abym w tydzień, czy dwa miał znacznie wzbogacić swoją wiedzę. Postanowiłem te dni przeznaczyć na odpoczynek i odprężenie, a ceremonia pożegnania maturzystów miała dać początek mojej wolności. Wręczenie świadectw zaplanowane było na godzinę 12:00- w samo południe, niczym w amerykańskich westernach. Na godzinę 11 umówiliśmy się z naszą wychowawczynią na mniej oficjalne pożegnanie w klasie. Chcieliśmy swobodnie porozmawiać i podsumować trzy lata naszej wspólnej nauki. Inne klasy w szkole w ten sam sposób umówiły się ze swoimi nauczycielami. Na korytarzach panowała sielska atmosfera. Mimo, że o godzinie 11 wypadał sam środek czwartej lekcji, to w hallu roiło się od uczniów i wyglądało to jakby właśnie zaczęła się przerwa. Maturzyści przechadzali się swobodnie i tworzyli ...
... niewielkie aczkolwiek całkiem hałaśliwe grupki. Od czasu do czasu jakiś nauczyciel wyjrzał z sali, w której prowadził lekcję, ale rozpoznając maturzystów szybko zamykał drzwi i wracał do swoich obowiązków. Czekając na naszą wychowawczynię wymienialiśmy się jeszcze ostatnimi uwagami dotyczącymi możliwych tematów na maturze z polskiego.
Samo spotkanie przebiegło bardzo przyjemnie. Nauczycielka podziękowała nam za trzy lata owocnej pracy. Wypomniała nam kilka sytuacji, kiedy to zachowywaliśmy się dosyć nieodpowiednio, ale wszystko w atmosferze żartu. Byliśmy dosyć zgraną i bezproblemową klasą, dlatego nasze kontakty z nauczycielami wyglądały bardzo dobrze. Po wręczeniu kwiatów i kilku miłych słowach pożegnaliśmy się i życzyliśmy sobie szczęścia podczas nadchodzących egzaminów. O godzinie 11:20 wyszedłem na korytarz i zobaczyłem, że jest zupełnie pusty. Większość nauczycieli wcześniej skończyła lekcje, aby uczniowie mogli udać się na salę gimnastyczną, gdzie miała się odbyć ceremonia rozdania świadectw. Przypomniałem sobie, że w plecaku mam jeszcze jedno pudełko czekoladek dla mojej nauczycielki matematyki, która szczęśliwie doprowadziła mój mało analityczny umysł do matury. Wiele kosztowały mnie zmagania z tym przedmiotem, jednak udało się dotrwać do końca. Ela była wychowawczynią równoległej klasy, dlatego z nadzieją, że jeszcze nie poszła na salę gimnastyczną wyruszyłem do pracowni matematycznej.
Sala nr 117 mieściła się na pierwszym piętrze w zachodnim skrzydle naszej szkoły. ...