1. Aktorka, cz. 3


    Data: 01.07.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... wlewałem tylko sok. Adam przygotowywał napoje – głową wskazał śpiącego kolegę.
    
    – Ej, ty, ty – pochylając się, pani Anna pogroziła palcem Adamowi.
    
    – To co, jeszcze łyczek? – Witold podszedł z dzbankiem i dolał soku, nie czekając na odpowiedź. z uśmiechem Odstawił dzbanek i nieco przesunął laptop.
    
    *
    
    – Chyba spora rola czeka na panią – rzekł w końcu Witold, widząc, że kobieta zapomniała o głównym temacie. Siedzieli na sofie i patrzyli na siebie.
    
    – Taak? – zapytała. Dopiero po chwili dotarło do niej, o czym mówił. – Co paan wie?
    
    – Sporo, ale informacje kosztują – rzekł twardo. Widział, że nie ma sensu dłużej poić kobiety alkoholem.
    
    – O co choodzi?
    
    – Słyszałem, że rola ma być dość odważna i wiodąca, ale reżyser waha się – spojrzał na nią.
    
    – Czemu?
    
    – Bohaterka musi wyglądać. Mam na myśli figurę. I nie zawsze pojawia się na scenie w kompletnym stroju – cierpliwie wyjaśniał.
    
    – To coo? Czy mnie czegoś brakuje? – z trudem podniosła się i stanęła przed nim w rozkroku, chwytając się pod boki. Chwiała się. Westchnął z ulgą. Powoli, ale jednak jeszcze do niej docierało.
    
    – Trudno mi powiedzieć, niewiele widziałem – wzruszył ramionami. – Ale mogę ocenić i coś szepnąć reżyserowi – zadeklarował z kamienną twarzą. – Nosi pani pończochy?
    
    – Oczywiście! – podciągnęła spódnicę i zobaczył opalone udo wychylające się z samonośnej pończochy.
    
    – Taaak. A potrafi pani przebiec na scenie bez spódnicy, w szpilkach i z rozpiętą bluzką? Jest ranek, pani bohaterka ...
    ... spieszy się do pracy. Jest spóźniona – zawiesił głos. – Czekamy. Jest pani gotowa? – spytał podniesionym głosem.
    
    – Tak! Już! – szamotała się, nie wiedząc od czego zacząć. Wciąż miała trudności z utrzymaniem równowagi.
    
    – Proszę zdjąć spódniczkę, odłożyć na bok, aby nam nie przeszkadzała w próbie i stanąć przy oknie! Na mój sygnał ruszy pani w kierunku drzwi. Jasne?
    
    – Tak, oczywiście... – jeszcze szamotała się ze spódnicą, przytłoczona pomysłem i głosem Witolda. Ten, w oczekiwaniu na aktorkę, zdjął marynarkę i powiesił na oparciu krzesła.
    
    – Jesteśmy gotowi! – dał sygnał i włączył latarkę w komórce. Oślepił ją światłem. – Cisza! Rozpięła pani bluzkę?
    
    – Tak! Niee! Juuuuż! – podniesiony głos wskazywał na emocje, które zapanowały nad racjonalnym myśleniem.
    
    – Uwaga! Cisza! Proszę ruszyć, kiedy będzie pani gotowa – dał kobiecie sygnał i czekał, świecąc latarką w jej twarz. Ruszyła zbyt ostro, chciała nawet biec, ale po kilku krokach walczyła tylko o utrzymanie równowagi. Witold w porę podniósł się, zrobił trzy kroki i podtrzymał upadającą aktorkę. – Proszę usiąść – posadził kobietę na kanapie, siadł obok i położył dłoń na jej staniku. Nie zareagowała. Sapała przejęta swoją nieporadnością.
    
    – Nie było źle, ale czasami trzeba pokazać też biust – podał kolejny warunek.
    
    – Coo? Nieee, to chyba nie dla mnie – wyglądała na speszoną i zrezygnowaną. Sytuacja wymykała się Witoldowi z rąk.
    
    – Śmiało, proszę pokazać biust! Ja to chyba najlepiej ocenię! Jestem mężczyzną! – ...
«1...345...8»