Aktorka, cz. 3
Data: 01.07.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... Pokiwała głową, zastanawiała się. – Proszę! Aktor musi łamać bariery! Teatr to wyzwania! Pani, aktorka z takim dorobkiem wie to najlepiej! Chodzi o pani rolę! – motywował ją podniesionym głosem. Podziałało. Wstała, chwiejąc się, zdjęła apaszkę, rozpięła i zsunęła stanik. Wypadły z niego dwie spore piersi, które opadły i wisiały nieruchomo. Opalenizna nieco łagodziła marny widok. Dłonie oparła na biodrach i odważnie spojrzała mu w oczy. Od razu spostrzegł, że oczekuje komplementu.
– I jak? – spytała głosem kobiety niepewnej swej atrakcyjności.
– Świetnie! O to chodziło – stwierdził autorytatywnie. – Proszę podejść – rzekł tonem, który miał sugerować podziw mieszający się z podnieceniem.
*
Zbliżyła się, zaciekawiona jego reakcją... Zanim coś powiedziała, szybkim ruchem chwycił ją za pośladek i pociągnął ku sobie. Zaskoczona próbowała przynajmniej utrzymać równowagę, ale upadła na Witolda, pchana jego ręką, zachłannie trzymającą pośladek. Drugą ręką chwycił ją za kark, położył na kanapie i zaczął obmacywać jej ciało.
– Och, ale panie Witoldzie... Nie, proszę! Dość, nie! Proszę! Proszę... – próbowała nieśmiało i cicho protestować. Upojenie alkoholem powoli przegrywało z rosnącym podnieceniem i pożądaniem. Pożądała seksu.
Puścił pośladek, lizał, całował piersi, dekolt, szyję, uszy. I coraz bardziej energicznie obmacywał. Kiedy nieco oprzytomniała, zaskoczona tempem akcji, chciała coś powiedzieć, zapanować nad jego gwałtownymi zalotami. Przecież obok drzemał ich ...
... kolega! Zamknął jej usta pocałunkiem. Potem wrócił do pieszczot ciała. Gdy ponownie chciała głośno protestować, uciszył ją tekstem:
– Uspokój się! Chcesz, żeby Adam nas usłyszał i zobaczył?
Przestraszona spojrzała na fotel, na którym drzemał mężczyzna. Cicho pochrapywał.
Witold sięgnął do krocza. Całą dłonią powoli miętosił łechtaczkę przez majteczki. Z czasem ruchy stały się nieco szybsze, a jego dotyk silniejszy. Nie chciała! Szarpała się, ale nie panowała nad ciałem. I nie chciała zdradzić się przed Adamem. Poddała się jego sile. Już dawno wytrzeźwiała. Teraz czuła rosnące podniecenie wywołane niecierpliwymi pieszczotami Witolda. Taki przystojny i czarujący mężczyzna chce ją zdobyć! To mile łechtało jej próżność. Czasami z jej ust wyrwał się jęk, kiedy nie potrafiła zapanować nad podnieceniem. Ruchy masujące pochwę i łechtaczkę stały się płynniejsze, chociaż jego ucisk nie zelżał. Zrozumiała, że wycieka z niej śluz. Mężczyzna kąsał, gryzł jej kark, a po jej ciele przetaczały się fale przyjemnych dreszczy.
Dłużej nie potrafił wytrzymać. Szarpnął dwa razy materiał i majtki zjechały poniżej kolan. Spojrzała i zobaczyła jak rozpina rozporek. Przeniósł swoje nogi nad jej nogą i penis znalazł się przed pochwą.
– Nie, proszę – mówiła błagalnym tonem. – Pod jego ciężarem nie mogła ruszyć nogami. Wobec jego siły i zdecydowania była bezbronna. – Adam usłyszy! – patrzyła na niego błagalnym wzrokiem. Mimo woli uśmiechnął się.
– Spokojnie, tylko zabawimy się. Będziesz ...