Z kolegami na basenie.
Data: 05.07.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Niewiem Wyjebane, Źródło: SexOpowiadania
... i zostanę wyrzucony z mojego kręgu przyjaciół.
W mojej klasie lubiłem praktycznie wszystkich, jednak tylko z kilkoma osobami byłem naprawdę blisko, do tego stopnia, że nazwałbym ich swoimi przyjaciółmi. Miałem ze dwie naprawdę bliskie koleżanki i tyle samo przyjaciół płci męskiej – Janka i Grześka. Janek był obiektem znacznego zainteresowania wśród dziewczyn. Był całkiem bystry, mimo że, jak wtedy prawie każdy, nie miał zbyt dobrych stopni. Od wielu lat profesjonalnie grał w piłkę nożną, więc był osobą bardzo wysportowaną. Będąc w szatni na basenie wielokrotnie zwracałem uwagę na jego niesamowite ciało i piękne przyrodzenie. Jądra Janka były duże jak wszystkich, jednak to jego fiut był imponujących rozmiarów – w zwisie często widziałem jak lekko zawija się, dając tym świadectwo swojej długości. Penisa Janka nie widziałem jednak nigdy w stanie erekcji – mogłem go sobie jedynie wyobrażać. Z Jankiem przyjaźniłem się od pierwszej klasy podstawówki i od tamtej pory zawsze znajdowaliśmy się razem w klasie. Grześkowi szło lepiej w nauce, niż w sporcie – miał jedne z najwyższych stopni w klasie, a wśród chłopaków w naszej klasie zdecydowanie znajdował się na czubku piramidy naukowej. Podobnie jak ja, nie potrzebował sportu – jego ciało było smukłe i pięknie wyrzeźbione, jego brzuch gładki, z lekko zarysowanymi mięśniami brzucha. Grzesiek był odrobinę ciemniejszej karnacji niż reszta chłopców, ale to co w jego ciele zwracało moją uwagę była jego smukła i delikatna szyja. Ten wąski ...
... kawałek ciała, podniecał mnie w prawie takiej samej mierze, co przyrodzenie mojego kolegi. Moszna Grześka była trochę bardziej podkurczona, a jego członek, mimo że w zwisie nie największy, we wzwodzie osiągał imponujące rozmiary, którymi pobijał długość prącia większości innych chłopaków z klasy.
Lekcje pływania trwały zazwyczaj 90 minut. Tak jak już wspominałem, pod koniec roku szkolnego i tak nikomu nie chciało się tak naprawdę ćwiczyć, woleliśmy korzystać ze zjeżdżalni, czy też pluskać się w mniejszym basenie z cieplejszą wodą. Mimo tego, nauczyciel kazał nam pływać na głównym basenie sportowym przynajmniej 30 minut, później dając nam czas na zabawę.
Pewnego upalnego dnia, na około miesiąc przed końcem szkoły, mi, Jankowi i Grześkowi wyjątkowo nie chciało się ćwiczyć; w autokarze wiozącym nas na basen rozmawialiśmy o tym, jak bardzo wolelibyśmy po prostu pobawić się na mniejszym basenie, czy zrelaksować się w ciepłych bąbelkach w jacuzzi. Tego dnia na basen dotarło 9 chłopaków, wliczając do tego mnie i moich dwóch kolegów. W tak upalny i powolny dzień, ku mojej uciesze, chłopcy przebierali się znacznie wolniej i swobodniej, skupieni na rozmowach o szkole i nauczycielach, których nie cierpieli. Znów miałem okazję podziwiać, jak moi koledzy ze swoich lekko spoconych torsów zdejmują koszulki, a z dolnych partii ciała krótkie spodenki i bieliznę, odsłaniając przy tym silne, umięśnione nogi i części ciała powyżej, czyli pośladki i przyrodzenie. Zauważyłem, jak ich lekko ...