Dwor elfow #1
Data: 11.07.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Alicja Gramola, Źródło: SexOpowiadania
Sala zdawała się piekielnie duszna, przez świece, które nieco zadymiały pomieszczenie. Wszystki linie były, więc nieco miękkie, jakby rozmyte, a przyjemny, miodowy zapach opatulał jej zmysły. Koił zszargane nerwy, łagodząc wzburzenie, jakie panowało w jej sercu. Nie dała się obedrzeć z resztek godności, więc szła wyprostowana, dumnie patrząc każdemu w oczy. Wiedziała, że jest tu prowadzona by upokorzyć jej lud. Ubrana w muślinową, delikatną suknię, skrzącą się w blasku ognia, miała ukazać się jako delikatna, urocza dziewczynka, z wiankiem na płowej głowie, zapewne przestraszona. Ona jednakże była dumna, zimna niby królowa lodu, patrząc na nich z wyższością. Podczas gdy miała ukazać jak bardzo ludzka rasa upadła, wystawiając do boju zaledwie szesnastoletnią niewiastkę. Teraz jednak zdawała się niby posąg, nawet kiedy została postawiona przez obliczem króla. Nie padała na ziemię w pokłonie, nie poddając się gdy silna dłoń zmusiła ją do uklęknięcia przed władcą. Stała niby skała, opierając się strażnikowi.
-Nie zamierzam korzyć się przez plugawym elfem- powiedziała zimno, posyłając królowi lodowate spojrzenie.
-Jak widzę masz charakterek- zauważył władca, w zamyśleniu przesuwając palcem po podbródku i mrużąc oczy.
Jego oceniające spojrzenie wprawiało ją w niesmak, więc zmarszczyła brwi. Zastanawiała się co teraz z nią zrobią, szczególnie że wokół pełno było ludzkiej służby.
-Pójdziesz przyprowadzić mego brata, reszta może opuścić salę.
Czyżby miała zostać ...
... służką samego księcia? Niewątpliwie awansowała zbyt szybko i bardzo jej się to nie podobało.
-Jesteś niezwykle waleczną osobą- stwierdził, wstając z tronu.
Okazał się niewiele wyższy od niej samej. Złote refleksy światła igrały w jego orzechowych oczach zwężonych w pogardzie, osadzonych blisko nosa. Choć w zasadzie, po nieco dłuższej chwili tęczówka okazała się mieć w sobie różne barwy. Plamki koloru whiskey i delikatnie ciemniejsze, jakby miękkie, ciepłe tony.
-Jednakże mój braciszek zapewne znajdzie sposób, żeby złagodzić twój charakterek- rzucił, z rozbawieniem, podchodząc do niej dość blisko.
Przyglądał się oceniająco jej twarzy, mrucząc coś pod nosem, nim posłała ku niemu niezwykle lodowate spojrzenie.
-Nie jestem zwierzątkiem w klatce, żebyś mógł mnie tak oglądać- stwierdziła zimno, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Zwierzątkiem nie, ale w chwili gdy przekroczyłaś próg tego zamku, przestałaś być człowiekiem. Zostałaś zabaweczkę.
Te słowa uderzyły w nią z całą mocą. Czyli tym się teraz stała? Zaledwie chwilowym źrodłem rozrywki dla jakiegoś księciątka? Mosiężne drzwi otworzyły się ze skrzypnięciem, wypuszczając nieco dymu. Zdawało jej się teraz chłodniej, a może tak czuła się po usłyszeniu o swojej nowej roli.
-A więc za całe noce i dnie spędzone przy eliksirach, poparzenia, a także nocne wyprawy po składniki, masz zamiar dać mi ludzką niewolnicę- zauważył książe, unosząc brew, ale jednocześnie przyglądał jej się oceniająco, aż nie posłała w jego ...