Dwor elfow #1
Data: 11.07.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Alicja Gramola, Źródło: SexOpowiadania
... kierunku lodowatego spojrzenia.
Roześmiał się. Sługa posłał jej w tym czasie oczko, a ona zmarszczyła brwi, zupełnie nie wiedząc o co mu chodzi.
-Przynajmniej nie muszę ci wszystkiego tłumaczyć.
-Nie, nie musisz. Zastanawia mnie jednak, czemu wybrałeś akurat taką formę podarku- stwierdził marszcząc brwi, a ,,podarek'' posłał mu gromiące spojrzenie.
-Odrzucasz wszystkie kobiety jakie chciałaby z tobą być, a potrzeba ci trochę relaksu.
-Chodzi ci o Mary?- Uniósł brew, z irytująco pogardliwym uśmieszkiem.-Przypomina mi nieco chłopaka w wieku jedenastu lat.
-Jesteś dla niej zbyt surowy, ma niezwykle uroczą twarzyczkę.
-Skoro tak to ty skorzystaj z okazji- prychnął książę, poprawiając burzę ciemnych loków.
W złotym świetle zdawały się nieco kasztanowe, ale ładne, dość nietypowe jak na elfa. Niezwykłe było spotkać przedstawiciela tego gatunku z loczkami, a dodatkowo tak niesfornymi. Oczy miał jednak takie jak pobratyńcy:niebieskie. Zdawały się niezwykle zimne, tak piekielne mroźne, ale podobały jej się. Miały w sobie jednak ton dumy i wyższości.
-A Isabel?- spytał, uśmiechając się na widok zmarszczonych w niesmaku brwi brata.
-Musiałabym ją chyba najpierw pozbawić języka, bo jest niebywale irytująca- stwierdził, przewracając oczami, a po chwili zastanowienia dodał.-Zresztą, nie chciałbym kobiety, której ciało z niezywkłą dokładnością może opisać chyba każdy elf w królestwie.
-Jesteś dziewicą?- Król spojrzał ku niej, a zaskoczona dziewczyna skinęła ...
... głową, czerwieniejąc.
-Dziewica z charakterkiem. Jak widzę niezwykle mnie kochasz.- Elf podszedł do kobiety.-Myślę, że mogę się nią zaopiekować. Chodź za mną.
Ruszyła. Nie było jeszcze sensu na jakiekolwiek protesty. Nie mogła uciec. Przemierzała za nim korytarze pełne straży. Było jej zimno przez zwiewną suknię. Komnata księcia zdawała się być lodowata. Roztrała ramiona, ale posłała ku niemu pogardliwie spojrzenie.
-Posłuchaj mnie, zanim osądzisz, dobrze?- spytał, wrzucając kłodę do kominka i magią rozniecając ogień.
Znajome, swojskie trzaskanie płomieni dawało jej chwilowe ukojenie. Zniwelowało też nieprzyjemne zimno, zalewając komatę przyjemnym zapachem i złotawą łuną.
-Wziąłem cię jako moją niewolnicę, żeby chronić. Jutro przy śniadaniu zauważysz jak traktowane są inne pojmane kobiety.-Wyjaśnił, siadając na łożu z baldachimem i patrząc prosto w oczy.-Mój brat nie zdaje sobie sprawy z potęgi ludzi. Elfy są uzdolnione, ale coraz mniej rozważne, bardziej chełpliwe. Na granicach państwa prawie nie ma rycerzy, więc prędzej czy później ktoś podbije nasze królestwo. -Jeśli takie coś się stanie, chcę być uznany za neutralnego gracza albo osobę, która broniła ludzi. Zresztą, bogowie nie wybaczają takich zachowań jakie zaczyna przejawiać mój lud. Chcę ci pomóc, ale przy bratu będę musiał udawać, że jesteś dla mnie jedynie nic nie wartą zabaweczką. Nie zostaniesz skrzywdzona, bo nawet jeśli miałbym niewolnicę to nie wykorzystywałbym jej publicznie- prychnął z pogardą, ...