1. Trzy(sta)


    Data: 12.07.2020, Autor: gemma, Źródło: Lol24

    Cholera, cholera, cholera.. Za cztery dni, miały minąć trzy lata, a ja nie byłam w stanie nic wymyślić. "Makbet" - był, Agata Christie - zbyt banalna.. No jak do cholery go zaskoczyć?!
    
    Niecałe 3 lata temu miałam okazję poznać pewnego studenta. Wpadłam na niego zupełnie przypadkiem, ale od razu wiedziałam, że jest mój. Skąd ta pewność ? Otóż siedziałam na nim okrakiem, po tym jak zgrabnie powaliłam go całym swoim ciężarem na ziemię. Nic specjalnego. Po prostu byliśmy w tramwaju, a panu kierowcy najwidoczniej się nudziło. Jednak siedząc tak na nim stwierdziłam, że to właśnie chłopak dla mnie. No dobra, nie był opalonym blondynem z rysującymi się pod koszulką mięśniami, ale a) ujął mnie swoimi dużymi okularami, b) i czarującym uśmiechem, c) wkasaną koszulą i d) siedząc na nim miałam okazję wyczuć co nieco. A więc po pierwszej niezręcznej chwili między nami, zrozumiałam, że jeśli ja tego nie powiem, nie powie tego nikt. Zaprosiłam go na kawę. Zdaję się, że był dość zakompleksiony. Jego policzki szpecił trądzik, ale do cholery, rysy jego twarzy były idealne. W każdym razie zgodził się i od tamtej pory byliśmy nierozłączni. A więc na czym polega cały trik? Nie powiecie mi, że "Makbet" na początku ani trochę Was nie zaciekawił.
    
    Otóż chodzi o to, że na drugiej randce odkryłam jak bardzo Piotr (bo tak miał na imię) jest inteligentny i oczytany. Postanowiłam mu zrobić niespodziankę. Wcieliłam się w rolę Anny Kareniny na czas zabaw łóżkowych. I tak zaczęła się nasza gra. Co ...
    ... tydzień któreś z nas miało przygotować jakąś postać literacką, a druga i osoba jak najszybciej musiała odgadnąć z kim ma do czynienia i jak najlepiej odegrać drugą połówkę. Obowiązkowo był, właśnie "Makbet", "Romeo i Julia", Coben, Agata Christie.. Tylko, że po 3 latach okazało się nie być taką prostą rzeczą znaleźć coś wyjątkowego.
    
    Pierwszym moim pomysłem były książki z bardziej młodzieńczych lat. Jednak nie wyobrażałam sobie Hermiony i mojego Piotra mającego odegrać Rona.. Nie. Potrzebowałam czegoś mocnego. Czegoś co zapamięta. Jednak, żeby tego dokonać trzeba bylo nagiąć reguły gry.
    
    - Już wiem! - wykrzyknęłam sama do siebie i z satysfakcją stwierdziłam, że tego na pewno nie zapomni.
    
    Szczerze mówiąc najwięcej czasu spędziłam na przygotowywaniu samej siebie. Mocny makijaż, odpowiednia sukienka.. To wszystko zajmuje dużo czasu. Którego zresztą nie miałam, bo jedna, głupia szmata wprosiła się do mnie rano na herbatkę i pogaduchy. Pierwszy raz od trzech lat miałam tremę. Zawsze wybieraliśmy łagodniejsze role, nie wiedziałam jak to przyjmie.
    
    Chrobot klucza w drzwiach, oznaczał koniec mojego czasu.
    
    - Cześć kochanie. - Piotr stał w drzwiach z różami. Odebrałam od niego kwiaty i od razu przeszłam do ataku. Rozluźniłam jego krawat, zdjęłam marynarkę i pozbyłam się koszuli. Przejechałam ręką po jego klatce piersiowej, aby po chwili zacisnąwszy zęby złapać go ręką za gardło. Widziałam po jego minie, że próbuje skojarzyć skąd to wzięłam. Zlustrował mnie wzrokiem.. I już ...
«1234»