-
Kochana ciotunia
Data: 10.08.2020, Kategorie: Rodzinka, Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... wypinajac biala dupcie, a ja dalej drazylem jej tyleczek, wpychajac pale coraz dalej. Ciocia podniecala mnie dodatkowo, zwierajac i rozwierajac posladki, ale szybko ja to zmeczylo i przestala. - No, co sie stalo - zapytalem - juz stanelas? Galop moja sliczna, posluszna klaczko, galop! - i wymierzylem jej kilka delikatnych klapsów w rozlozyste póldupki. - Ruszaj tyleczkiem! Przeciez to lubisz? - Tak, uwielbiam czuc twoje palce w cipce i twoja wielka pale w moim ciasnym tylku. - I co jeszcze lubisz? - spytalem, wpychajac sie coraz dalej i poruszajac w tyl i w przód bardzo powoli, bo chcialem, zeby to trwalo jak najdluzej. - Lubie, jak dosiada mnie jakis mlody meski ogier, a jeszcze lepiej dwóch albo trzech. I jak biora mnie jednoczesnie na trzy baty. - Dobrowolnie, czy na sile? - Najlepiej na sile, kiedy lapia mnie w ciemnej bramie, jeden wykreca mi rece, drugi pakuje lapska pod spódnice, a trzeci rwie mi bluzke i stanik, zeby sciskac moje cycki. - I nie krzyczysz? - Próbuje, ale ten, co mnie trzyma, rzuca mnie na kolana i lapie za wlosy. Odgina mi glowe do tylu, a ten z przodu, co mnie macal, mówi: "Babciu, masz fajne cyce. Zobaczymy, jak robisz laske." Wyjmuje tego wielkiego palanta, kaze go ...
... calowac i lizac, a potem wpycha mi do ust. Musze ssac i ciagnac jemu, a potem temu, co mnie trzymal. Mam dwa kutasy w ustach i musze je obslugiwac. Ten trzeci wpycha mi wala do reki i mówi: "Poklep mi konia, bo nie chce stanac", wiec musze zadowalac i jego. Wreszcie ci dwaj spuszczaja mi sie w usta, prawie sie dusze, ale kaza mi wszystko lykac. - I robisz im to? - Tak, a oni mówia, zebym sie teraz rozebrala do naga. Nie chce, wiec zdzieraja ze mnie reszte bluzki i stanika, sciagaja spódnice i wszystko co mam pod spodem. Przewracaja i po kolei wpychaja sie we mnie. Wreszcie zostawiaja na ziemi, cala mokra i zaspokojona. - Ja tez cie zaraz zadowole - mówie i zaczynam poruszac sie szybciej. Pare pchniec i bialy strumien tryska na pupe i plecy ciotuni. Puszczam ja teraz wolno, mocno przytulam i idziemy pod prysznic. Myjemy sie nawzajem i bardzo zmeczeni idziemy spac, kazde do swojego pokoju. Zasypiam kamiennym snem, a kiedy sie budze, jest juz dziesiata rano. Rodzice dawno wrócili i lecza skutki imprezy, a ciocia Monika... - Juz pojechala - mówi mama, kiedy ja o to pytam - i cale szczescie. Niewazne - mysle sobie - moze sobie byc, kim chce, ale byla moja pierwsza kobieta i to jest najwazniejsze.