Spelnienie - cz. V.
Data: 15.08.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... usłyszałam otwieranie drzwi. Edek dalej kopulował. Byłam przerażona. Obawiałam się reakcji Baśki i zbliżającej się awantury.
– Jestem! – usłyszałam głos Baśki z przedpokoju. Chwilę później z wyrazem zaskoczenia na twarzy stanęła w drzwiach pokoju. Usta zrobiły małe „o”. Kiedy minął efekt zaskoczenia, stwierdziła:
– Jednak nie żartowałeś.
– No! – potwierdził Edek z dumą w głosie. Klepnął mnie w pupę i dalej rżnął. Patrzyłam przed siebie. – Skoro napisałem, że masz pośpieszyć się, to chyba byłem wystarczająco poważny? – spytał retorycznie, trzymając mnie za włosy i pierś.
– Jak ją złowiłeś? – Baśka odłożyła zakupy i rozpinała bluzkę.
– Onanizowała się na balkonie. Wszystko nagrałem, a teraz płaci nam za zwrot filmu – wyjaśnił.
– Oooo?! Pięknie! Jaka cena?
– Seks bez żadnych ograniczeń.
– Bardzo dobrze! Korzystajmy z dziewczyny! – stanęła naga w samych klapkach.
Po niepokoju i stresie, przed spodziewaną awanturą małżonki o zdradę, trochę mi ulżyło. Miałam cichą nadzieję, że obecność Basi doprowadzi do szybkiego zakończenia spotkania.
– Liż, lalka – chwyciła mnie za włosy, bosą stopę postawiła na łóżku i wystawiła swoją cipkę do lizania. Szarpnęła mnie za włosy, przyciągając do pochwy. Już nie była taka miła jak wczoraj.
*
Pchnięcia Edka były coraz mocniejsze. Strach przed nieznanym, przed powrotem męża, przed konsekwencjami udostępnienia filmu innym, przed szantażem malały w obliczu siły doznań, które oferował Edek swoim penisem i jego żona ...
... swoimi żądaniami. Nigdy nie sądziłam, że będę pieścić kobietę w takich okolicznościach. Teraz odbywało się to pod przymusem, dość brutalnie i jeszcze MUSIAŁAM ich zadowolić. Delikatnie dotknęłam językiem jej łechtaczki.
– Dobrze jebiesz, Edziu – żona z uznaniem wyraziła się o staraniach męża.
– Świeża i zadbana dupa, więc człowiek ma ochotę – zaśmiał się.
Baśka wtórowała mu. Jeszcze rozbawiona nachyliła się i zaczęła grzebać mi w odbycie. Jęczałam, liżąc ją, ale nie protestowałam.
– Gdzie jest moja torba?
– Za chwilę ci przyniosę. – Z językiem utkwionym w jej pochwie i palcami wetkniętymi w mój odbyt czekałam na powrót Edka. Zobaczyłam jak wręcza żonie duży wibrator.
– Trochę lalka poskacze – zaśmiała się Baśka.
Nie rozumiałam, o co chodzi. W ogóle sytuacja przerosła mnie. Nigdy nie zdradziłam męża, a teraz, po zbyt śmiałym zachowaniu na balkonie i błyskawicznej, chyba pochopnej decyzji, spółkowałam z obcym facetem i na dodatek kobieta bawiła się moim ciałem, nie pytając mnie o zgodę, ignorując moje odczucia! Z jednej strony desperacko ratowałam swoją prywatność, z drugiej, właściwie już nic z niej nie zostało. Traktowali mnie jak własność bez praw, jak zabawkę. Zachowywali się bardzo swobodnie. Ktoś patrzący z boku mógłby odnieść wrażenie, że to kolejne spotkanie znajomych uprawiających seks grupowy. Jakbym jeszcze doznała za mało upokorzeń, Edek właśnie wchodził do odbytu. Nie było to przyjemne. Też niezbyt przejmował się moimi reakcjami, a poza tym miał ...