1. Garsoniera - Alina, cz. 3.


    Data: 18.08.2020, Kategorie: Inne, Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    Część 3.
    
    Pani Małgosia spodobała się obydwu mężczyznom poznanym przy drinkach w hotelu, więc w pewnym momencie dość nieoczekiwanie zeszli ze swoich kochanek i podeszli do kopulującej pary. Chwycili zaskoczoną kobietę pod ręce i, mimo jej protestów, sprawnie ściągnęli z Sebastiana.
    
    – Panowie? Co się dzieje?! Panowie! Zostawcie mnie! – zdezorientowana bezskutecznie opierała się. Nie potrafiła wyrwać się z ich uścisków. Byli stanowczy. I znacznie silniejsi.
    
    Seba też był zaskoczony, ale nie zamierzał jej pomagać. Patrzył na nich, lekko rozbawiony szarpaniną starszej o dziesięć lat, nieco przestraszonej i onieśmielonej ich zdecydowaniem, koleżanki. Panowie ruszyli z nią w kierunku tapczanu Zosi. Szła drobnymi, nerwowymi kroczkami, niepewna tego, co ją czeka. Szpilki zgubiła już podczas seksu z Sebą.
    
    Początkowe obawy pani Małgosi szybko przerodziły się w samozadowolenie, kiedy zrozumiała, że przedkładają jej towarzystwo nad seks ze starszymi, ale efektownymi koleżankami. Mimo nieśmiało powtarzanych protestów, na jej twarzy pojawił się uśmiech.
    
    Tymczasem Sebastian wstał, podszedł do tapczanu, na którym leżała Ela. Głaszcząc ją po ramieniu, odwrócił się i szepnął w kierunku chwilowo osamotnionej blondynki:
    
    – Pani Zofio! Zapraszamy! – do zaproszenia dołączył szczery, szeroki uśmiech. Pani Zofia potrzebowała takiej miłej zachęty. Znowu poczuła się kobietą budzącą zainteresowanie mężczyzny. I to znacznie od niej młodszego i atrakcyjnego. W pracy były jego ...
    ... przełożonymi, więc taka formuła zwracania się w dość intymnej sytuacji nie raziła. Nawet przydawała trochę swojskości ich relacjom.
    
    Kobieta, widząc energię mężczyzn, w porę przeniosła się na tapczan koleżanki. Obie, mimo wypitego alkoholu, były nieco speszone tempem wydarzeń.
    
    Sebastian uśmiechnął się, ugiął w kolanie nogę Eli, która leżała na boku i klęcząc, wszedł w nią. Kobieta spojrzała na niego, uśmiechnęła się niepewnie, ale przyjęła go bez oporów. Jej podwładny... Właśnie dosiadał jej. Nawet nie wypadało protestować. A poza tym chciała seksu! Chłopak macał pierś. Bodźce płynące z pochwy i piersi łagodziły obawy kobiety. A teraz podniecały. Bardzo. Sebek drugą ręką chwycił Zofię za głowę. Zrobił to delikatnym, ale stanowczym ruchem. Zmusił kobietę, żeby położyła się przodem do koleżanki. Nie protestowała.
    
    – No, pocałujcie się. Ale z języczkiem! – uśmiechnął się, ruchając Elę. – Wymacajcie swoje piersi! Śmiało! To jest polecenie. Służbowe!
    
    Kiedy pełne obaw kobiety nieśmiało zajęły się sobą, wepchnął dwa palce do pochwy pani Zosi i zaczął rytmicznie ruchać. Był zadowolony. Miał obie i wiedział, że dalej pójdzie już łatwiej. W końcu wepchnął dwa palce do odbytu, a kciuk do pochwy. Zosia, oszołomiona pieszczotami z kobietą, w zasadzie nie protestowała. Podniecony, z zadowoleniem patrzył jak macają się. Zapomniały o „porwaniu” Małgosi. Powoli, nieco niepewne reakcji kochanki, ale żądne rozkoszy i zafascynowane przełamywaniem kolejnej bariery w seksie, sięgnęły do łechtaczek. ...
«1234...7»