-
Garsoniera - Alina, cz. 3.
Data: 18.08.2020, Kategorie: Inne, Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... asystentem... – patrzyła mi w oczy, niewiele rozumiejąc i walczyła ze sobą, żeby nie wybuchnąć płaczem. – Patrycja, obiecuję ci, że bez twojej zgody nie zaliczą ciebie – zacząłem łagodnym tonem. – Masz... Mamy prawie dwa miesiące. A ja już mam pomysł. No, zarys – uśmiechnąłem się szczerze. Nieco uspokoiłem się. I nagle przypomniałem sobie kilku zdolnych i pracowitych, którzy w podobnych, dziwnych i dwuznacznych okolicznościach, na własną prośbę odchodzili z firmy. Wniosek nasuwał się sam: asystent szefa czyścił sobie przedpole... Co za menda w ludzkiej skórze! – Oby – westchnęła przygnębiona. Jej pewność siebie dawno ulotniła się i dziewczyna nie wyglądała już tak efektownie jak zwykle. – Wstawaj, idziemy do hotelu. – Kiedy podniosła się, spojrzałem na nią. – Przepraszam, że tak wyszło. Wiedziałem, że coś jest nie tak i chciałem zabezpieczyć się przed jeszcze gorszymi konsekwencjami. A trudno było oprzeć się twoim wdziękom i natarczywości – wyjaśniłem. – Obiecuję, że w pracy będę wobec ciebie taki sam jak przed dzisiejszym wieczorem. Nic się nie wydarzyło. O naszym spotkaniu nikomu nie powiem. Kiedy skończy się ta sprawa, skasuję zdjęcia – obiecałem. – Skoro obiecujesz – nie patrzyła w moim kierunku. – OK, sama skasujesz. Co jest na tych zdjęciach asystenta? – spytałem cicho. – Na pierwszym leżę rozkraczona naga, a na moim ciele jest osiem męskich ...
... dłoni. Na kolejnym jestem naga i dwóch facetów wciska penisy w moje usta. Na innym dwóch rozciąga moją pochwę. Na następnym wciskają palce w odbyt. Na wszystkich jestem naga! – wyrzuciła z siebie jakby czekała na to pytanie. – Zawsze bardzo wyraźnie widać moją twarz – dodała z rezygnacją. – Przez tydzień wysyłali mi po jednym zdjęciu dziennie! – Prawie szlochała, nie patrząc w moją stronę. – Asystent miał aparat i on robił zdjęcia? – Tak – cicho szlochała. Teraz ja milczałem, kiwając głową. Wszystko zaczynało układać się w przejrzystą intrygę. – Stefan, co mam mu powiedzieć, jeżeli zażąda zdjęć? – spytała normalnym tonem. – Że masz jeszcze prawie dwa miesiące – wzruszyłem ramionami. – Kto jak kto, ale Pati umie ustawiać facetów – przypomniałem o jej opinii w firmie. Niepewnie wzruszyła ramionami, ale chyba poczuła się lepiej. – Chcesz wrócić sama czy ze mną? – Wolałabym sama, ale o tej porze boję się... Doskonale rozumiałem ją. Pokiwałem głową. – Będę szedł za tobą. Do hotelu wejdziemy razem. Kiedy zbliżaliśmy się do hotelu, Patrycja wzięła mnie pod rękę. Właśnie przechodziliśmy na właściwą stronę ulicy i dziewczyna lekko ścisnęła moje ramię. Spojrzałem w sygnalizowanym kierunku. Ktoś stał przed wejściem i palił papierosa. Na nasz widok asystent rzucił papierosa i wszedł do budynku. Patrycja uwolniła moją rękę. Odsunąłem się. * Cdn.