-
Garsoniera - Alina, cz. 3.
Data: 18.08.2020, Kategorie: Inne, Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... chwycił panią Zosię za włosy i przyciągnął do twarz Małgosi. Kobieta wystawiła język i zaczęła zlizywać z niej spermę. Chłopak wcisnął penisa do ust Małgosi. Zmęczona pani Zosia położyła się na młodszej koleżance i dalej zlizywała spermę. Brunetka ściągnęła palcem spermę z twarzy i włożyła palec do ust blondynki. Ta bez oporów pochłonęła go. Chłopak wcisnął penisa w usta pani Zosi. Ta zsunęła się z koleżanki i leżąc na boku, energicznie lizała penisa. Małgosia odetchnęła i przekręciła głowę w bok. Sięgnęła do krocza i głaskała jego jądra. Pochylony Sebastian, oparty na jednej dłoni, głaskał i pocierał piersi. Miał w czym wybierać. Obie chętnie poddawały się jego pieszczotom. * Kiedy zakładała stanik i bluzkę, przyniosłem jej spódniczkę. Potem czekała w milczeniu i z zaskoczeniem przyglądała się, jak chusteczkami czyściłem jej wilgotne i przybrudzone piaskiem szpilki. Ubrała je i gdy chciała odejść, chwyciłem jej brodę i podniosłem twarz. – Czego? – burknęła. – O co chodziło z tym seksem? – zapytałem. – O nic. Miałam ochotę – próbowała odwrócić głowę. Nie patrzyła mi w oczy. Mocniej chwyciłem ją za brodę. – Wiesz, że potrafię mocno uderzyć. Mów prawdę, bo... – Puść, boli! Puść! Powiem! – Słucham – zapalałem papierosa, uważnie patrząc na nią. – Kiedyś po pijaku, na wyjeździe z centrali, asystent naszego szefa wraz z kolegami po tej imprezie odprowadzili mnie do pokoju. Nie miałam szansy, było ich pięciu. Rozebrali mnie i chcieli zgwałcić, ale ...
... wróciła Olga i zmyli się. Następnego dnia pokazali mi kilka fotek i zawarliśmy układ: mam uwieść ciebie; termin to koniec przyszłego miesiąca. Jeżeli tego nie zdołam zrobić, to on i jego koledzy wyruchają mnie. I stracę pracę! Wolałam jedno ruchanie niż grupowe. Obiecał, że nikomu nie pokaże zdjęć. Stefan, a gdzie znajdę taką pracę? Jaką opinię dostanę? Czasami wystarczy jeden telefon, żeby w całej stolicy nikt nie chciał rozmawiać z tobą o pracy! Tyle przecież wiesz. – Asystent chciał mnie skompromitować i pozbyć się z firmy! No, gnida! Raczej skur... A gdzie z taką opinią znalazłbym pracę? – myślałem gorączkowo. Głośno powiedziałem: – Czyli asystent „założył się” z tobą. Co to za jego koledzy? – spytałem chyba spokojnie, jednocześnie robiąc wszystko, żeby opanować drżenie rąk. Za mój głos też nie ręczyłem. – Nie wiem. Nie od nas – bezradnie wzruszyła ramionami. – A jak miałaś udowodnić swój ‘sukces’? – Też mam komórkę – ponownie wzruszyła ramionami i opuściła głowę. – Wystarczyło pstryknąć fotkę jak ci obciągam, i drugą, na przykład po stosunku albo w trakcie. Byle złapać nasze twarze – nabrała powietrza. – W ostateczności miałam ciebie zwabić gdzieś, a jego powiadomić. Wówczas sam zrobiłby fotki – schowała twarz w dłoniach. – Dobrze – przerwałem jej i podprowadziłem do ławeczki. Usiedliśmy. – Ustalmy: nie chciałem ciebie zerżnąć, nie zrobiłem tobie żadnych zdjęć, a po długim spacerze weszliśmy jeszcze na wino do jakiejś kafejki przy Rynku. – Ale, oni mnie z ...