-
Siostrzane słabości cz.8
Data: 18.08.2020, Autor: Incestor, Źródło: Lol24
... zapytała: - A jadłeś dziś ananasa? On od razu pojął aluzję, ale nie miał na to twierdzącej odpowiedzi. Zaprzeczył i usłyszał: - No to trudno, dziś tylko ręką... Delikatna dłoń dziewczyny szybko uwolniła sterczącą pałę z bieliźnianego więzienia. Jak zapowiedziała, tak zrobiła i objęła całość palcami. Lekko ściągnęła skórkę z wierzchu i czubkiem kciuka sprawdziła, jak bardzo podniecony jest jej brat. Ilość prejakulatu utwierdziła ją w przekonaniu, że wiele mu do szczęścia nie będzie potrzeba. Czym prędzej więc rozsmarowała ten lepki płyn po całym żołędziu, potem po całej skórze dookoła, a następnie objęła ponownie całość i rytmicznie posuwała w górę i w dół. Potrząsała nim zdecydowanie, a przy tym ciągle nasłuchiwała jakichkolwiek szmerów z pokoju obok. Najpierw obserwowała swoją robótkę ręczną, a potem przekręciła się do niego, by móc go znowu pocałować i tym samym pobudzić do szybszego skończenia. Nie spodziewała się, że całość zajmie mniej, niż 2 minuty, ale nie przeszkadzało jej to. W sytuacji, w jakiej robiła mu dobrze, gdy w każdej chwili mogli usłyszeć budzących się za ścianą rodziców, taki szybki finał był wręcz wskazany. Maciek tuż przed finiszem spytał jeszcze z nadzieją w głosie: - Może jednak się skusisz? Ona dalej go masturbując uśmiechnęła się, cmoknęła go w usta, potem w nos i odparła rezolutnie: - Nie Po chwili już obserwowała, jak z żołędzia wylewa się ciepła sperma i rozchodzi się po jej paznokciach, kostkach i oplata całą dłoń. ...
... Sądząc po ilości płynu mogła uznać, że Maciek przez te kilka dni nawet w masturbacji był wstrzemięźliwy. Powoli kończyła, spowalniając ruchy i pilnując, by nasienie nie wydostało się poza jej dłoń. Po minie chłopaka już poznała, że był mocno zawiedziony faktem, że nie spuścił się w ustach. Ale ona musiała postawić na swoim i po prostu się z nim podroczyć. - Idę to zmyć - oznajmiła puszczając fujarę z objęcia - i chyba spać - Mhm. No to do jutra - Oby, jak wstaniemy Niestety to przerosło zdolności organizacyjne obydwojga. Sobotni poranek przespali całkowicie, budząc się o różnych porach i to w dodatku już po powrocie starszyzny do domu. W dodatku nie było dla nich specjalnie ciekawych perspektyw, bo matka dostała przedłużenie zwolnienia lekarskiego do wtorku włącznie i tym samym plany na spędzenie wolnego czasu w tzw. "wolnej chacie" znowu trzeba było odłożyć. Musieli więc uzbroić się w cierpliwość i zadowolić się tym, żeby ukradkiem na siebie patrzeć i drobnymi gestami obiecywać sobie nadrobienie zaległości. Jak na złość akurat w czasie, gdy nie mogli się ze sobą zaspokajać, nie mieli zbyt intensywnie zapełnionego grafiku towarzyskiego i głównie znikali z domu w ciągu dnia. W poniedziałkowy poranek Maćka aż skręcało na samą myśl, że Justyna wróci do domu zgrzana i zmachana po porannym bieganiu, a on zamiast rozebrać ją i przylgnąć do jej mokrego od potu ciała będzie musiał jedynie patrzeć, jak dziewczyna macha mu przed oczami tyłeczkiem otulonym obcisłymi legginsami. ...